Widawianie po meczu...
Po meczu z Krzyżanowicami nasz redaktor do wywiadów zaprosił dwie osoby. Pierwszą z nich był zawodnik - Krzysztof Oczeretko, a drugą nasz klubowy skaut - Grzegorz Biegacz.
Na pierwszy ogień poszedł środowy pomocnik naszej drużyny - Krzyszof Oczeretko, który w meczu z LKS-em pojawił się na murawie dopiero w 80 minucie. Oto co powiedział:
R: Pierwsza porażka po serii ośmiu meczów bez przegranej. Jak uważasz co zaważyło o porażce? Czy można było w Krzyżanowicach uzyskać lepszy rezultat?
K.O: Myślę, że w Krzyżanowicach lepszy rezultat byłby możliwy do osiągnięcia gdyby zespół grał bardziej agresywnie i nie bał się rosłych przeciwników. Jednak ta porażka spowoduje to, że chłopaki będą więcej trenować i w przyszłej rundzie odegramy się rywalom.
R: Kilka poprzednich meczów z Krzyżanowicami pamiętasz i ten był chyba najbardziej wyrównany. Jak ocenisz grę rywala i swój zespół? Czego zabrakło, żeby przywieźć z trudnego terenu zdobycz punktową?
K.O: Kilka poprzednich meczów kończyło się rezultatami dużo gorszymi, ponieważ mieliśmy słabszy zespół. W tym sezonie gra Naszego zespołu jest dużo bardziej składna i szybsza. Szkoda, że zabrakło szczęścia przy wykonywaniu rzutu karnego. Rzut karny mógłby spowodować, że rywal by się odkrył i można byłoby go wypunktować.
R: Na koniec pytanie bardziej osobiste, dotyczące Krzysztofa Oczeretko. Jakie ma plany na ten sezon - zarówno indywidualne, jak i drużynowe?
K.O: Moim planem na ten sezon do zagrać do końca sezonu bez kontuzji. Grać jak najwięcej minut i w ten sposób pomóc drużynie osiągać jak najlepsze rezultaty. POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH!
Druga zapytana osoba to obecny na spotkaniu skaut naszego klubu - Grzegorz Biegacz. Oto co powiedział:
R: Porażka z Krzyżanowicami, po zaciętym boju, wstydu nie przynosi, jednakże kończy serię meczów bez porażki. Spodziewałeś się takiego obrotu spraw? Czy jednak liczyłeś na przedłużenie dobrej passy?
G.B: Witam Panie Redaktorze. Tak jak każda osoba związana z Widawską drużyną liczyłem na korzystny wynik i kontynuacje passy, ale tak jak redaktor zauważył wstydu nie przynieśliśmy a nawet przy dobrym obrocie spraw to my mogliśmy zgarnąć komplet punktów. Momentem zwrotnym w meczu był niestrzelony karny. Ten fragment powoli staje się naszą "piętą achillesową" i sztab szkoleniowy powinien jak najszybciej uporać się z problemem, bo są mecze w których jest ćwierć szansy i taki niestrzelony karny podcina skrzydła drużynie.
R: Jako skaut masz duży wkład w wzmacnianie drużyny i gołym okiem widać, że w Widawie pod względem frekwencji, gry i wyników się poprawiło. Jak oceniasz obecny potencjał drużyny z Kominiarskiej i na co stać ją w obecnej kampanii ligowej?
G.B: Po ostatnim jak i po wcześniejszych spotkaniach widać, że potencjał w drużynie jest i czasami brakuje szczęścia albo te szczęście ma przeciwnik. Z każdym transferem staramy się, aby zawodnik, który do nas przychodzi był wzmocnieniem a nie kibicem na ławkę rezerwowych, bo za ilością musi iść jakość. W obecnej kampanii to miejsce na najniższym stopniu podium jest w zasięgu o ile na wiosnę będziemy grać. Po jesieni miejsce w TOP 5 to obowiązek. Na dwanaście jeszcze możliwych punktów do zdobycia siedem to realny cel na końcówkę rundy.
R: Ciągła progresja to ważna rzecz w piłce nożnej. Zatem czy dział skautingu szykuje jakiś transferowy zaciąg tak jak latem? Czy jednak skupia się na jakiś pojedynczych celach? A może nie szykuje żadnej aktywności w najbliższym okienku?
G.B: Każde okienko jest inne. Gdy do nas w pierwszym okienku przyszło trzech graczy to żaden nie wytrzymał presji i nie ma już tych zawodników z nami w klubie. Latem tych transferów było już cztery i tu bardziej patrzyliśmy na poziom jaki prezentuje zawodnik bo mamy pewne wymogi za nim podejmiemy rozmowy z konkretnym graczem i tu już widać efekty, bo Konrad Chmielak i Gracjan Siwak stali się ważnymi ogniwami w układance trenera. Na najbliższe okienko planujemy wzmocnić drużynę dwoma bądź trzema konkretnym transferami. Obecnie trwają rozmowy z kilkoma graczami z wyższych lig i drużyn juniorskich. Celem na pewno jest wzmocnienie ataku i transfer napastnika z prawdziwego zdarzenia oraz większa rywalizacja na środku obrony, a co wyjdzie to czas pokaże, bo może się okazać że po zimie żadnych nowych twarzy w Widawie nie zobaczymy, gdyż konkurencja nie śpi. Poziom B-klasowy odstrasza nowych zawodników, bo dopóki zawodnik nie złoży podpisu to niczego nie możemy być pewni.
Komentarze