Widawianie po meczu...

Widawianie po meczu...

    Po meczu z Biedaszkowem Wielkim nasz redaktor poprosił o komentarz dwóch zawodników. Byli nimi Kamil Oleś i Marcin Mackiewicz. Jesteście ciekawi co powiedzieli? Przeczytajcie!

     Jako pierwszy do "tablicy" wywołany został środkowy obrońca naszej drużyny - Kamil Oleś. Oto co powiedział:

R: Pierwszy raz w tym sezonie zagrałeś w roli stopera. Jak ocenisz swój występ? Lepiej czułeś się w tej roli czy wolisz jednak grać nieco wyżej?

K.O: Pierwszy raz w tym sezonie, ale nie jest to dla mnie obce. Dobrze czuje się na tej pozycji. Gra się tak jak trener ustawi.

R: Patrząc na to, że w defensywie były aż trzy zmiany spowodowane nieobecnościami Arkadiusza Pawlaka, Tomasza Iwanickiego i Gracjana Siwaka, gra w defensywie nie była zła. Można więc rzec, że zabrakło czegoś w przodzie, bo strzeliliście przecież tylko jedną bramkę. Jak myślisz co było przyczyną takiego stanu rzeczy? Czego zabrakło?

K.O: Kadra jest na tyle szeroka że nie ma ludzi nie do zastąpienia. Zarówno Krzysiek jak i Wiktor zagrali bardzo dobre spotkanie. Według mnie zwyczajnie zabrakło szczęścia, oraz czym dalej w mecz tym więcej było planów. Każdy miał swój plan a nie realizowaliśmy założeń przedmeczowych. Ale jeżeli nie udało się wygrać trzeba szanować remis.

R: Na koniec tradycyjnie krótkie pytanie o cele jakie stawiasz sobie na ten sezon. Co chciałbyś osiągnąć z drużyną, a co indywidualnie?

K.O: Cel na sezon jest jeden! Zawsze grać o zwycięstwo a indywidualnie unikać kontuzji.

     Drugi pomeczowy wywiad to strzelec jedynej bramki dla Widawy w starciu z Biedaszkowem Wielkim - Marcin Mackiewicz. Oto jego wypowiedź:

R: Ostatni rezultat, czyli remis z Biedaszkowem Wielkim, na pewno nie jest czymś z czego możecie być szczęśliwi. Czego zabrakło, żeby wywieźć z Brzezi trzech punktów?

M.M: Witam Panie Redaktorze. Tak , to prawda. Nie jesteśmy szczęśliwy z tego rezultatu , bo przyjechaliśmy z zamiarem wywiezienie 3 pkt. Niestety nie udało się osiągnąć zamierzonego celu. Boisko Nas brutalnie zweryfikowało i pokazało , że przed Nami wiele pracy , aby takie mecze przechylać na swoja korzyść. Czego zabrakło ? W sumie tego brakuje praktycznie w każdym meczu. Można gołym okiem zauważyć , że nie ma w Naszej grze agresji oraz podejmowania zdecydowanych decyzji w grze obronnej. Jeżeli to poprawimy to jestem przekonany, że będziemy w stanie stawiać opór najlepszym.

R: Gratuluję pierwszej bramki strzelonej po powrocie do Widawy. Ładnie zeście to z Konradem Chmielakiem rozegrali. Chcieliście tak to rozegrać? Czy jednak więcej było tutaj szczęścia?

M.M: Dziękuje za gratulacje :). Bramka powinna wpaść wcześniej, bo były ku temu sprzyjające okazje. Niestety przyszło mi poczekać na premierowe trafienie aż do 8 kolejki. Co do rozegrania rzutu wolnego, pomysłów było kilka. Finalny plan wykonania przyszedł w ostatnim momencie. Pomogli przy tym obrońcy przeciwników, którzy w ogóle mnie nie pokryli w polu karnym.

R: Na koniec zapytanie o Twoje cele związane z grą w Widawie. Dlaczego zdecydowałeś się do niej wrócić po raz kolejny i jakie stawiasz sobie cele z tym związane?

M.M: Zacznijmy od powrotu :). Trener Michał Pondel co jakiś czas zaprasza mnie na mecze ligi amatorskiej. Na nich wiele razy pytał czy nie chciałbym wrócić i pograć i porobić kilka kółeczek :P. Po czym każdą rozmowę kończył cytatem - "Wszystkie drogi prowadzą do Widawy". Na powrót wpłynęły również inne aspekty tj. ilość i różnorodność treningów oraz liczba osób na nich uczestniczących.

Cel jaki chciałbym osiągnąć z całą drużyną, to gra o najwyższe lokaty. Patrząc na Nasz potencjał jesteśmy w stanie to zrobić i nawet pokusić się o coś więcej. :)

Cele jakie stawiam przed samym sobą to powrót do optymalnej dyspozycji sprzed kontuzji oraz dawania z siebie maksa w każdym meczu.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości