Widawianie po meczu...

Widawianie po meczu...

Po meczu z Wisznią Małą mamy dwie wypowiedzi. Jednej udzielił zawodnik - Kuba Sawicki, a drugiej trener - Michał Pondel.

Jako pierwszego do wywiadu nasz redaktor poprosił Kubę Sawickiego, który był jednym z bohaterów starcia w Wiszni Małej. To on strzelił dwa pierwsze gole dla Widawy. Oto jego wypowiedź:

R: Kuba gratuluję Ci długowyczekiwanych bramek i długowyczekiwanej wygranej. Jak się z faktem tym czujesz? Kamień spadł z serca?

K.S: Dziękuję, czuje się dobrze. Ciesze się, że się "odblokowałem" lecz to nie jest najważniejsze, najważniejsze jest to że odblokowaliśmy się jako drużyna i to jest najważniejsze. A zdobyte bramki to miły dodatek dzięki ciężkiej pracy całej drużyny.

R: Po strzelonym golu na 1:0 było widać u Ciebie ogromne chęci i ten luz w grze, którego już dawno nie wiedzieliśmy. Myślisz, że od tej pory będzie już tylko lepiej? Czy w meczu z Maślicami zobaczymy tak samo zaangażowanego Kubę Sawickiego?

K.S: Tak to prawda, wszedł większy luz i pewność siebie, miałem chęć na więcej jak to często bywa i jestem przekonany że będzie tylko lepiej. Po prostu trzeba dawać z siebie 110%. W starciu z Maslicami na pewno będę tak samo albo jeszcze bardziej zaangażowany jak w meczu z Wisznią Małą.

R: Wygrana z Wisznią Małą - 5:2 niewątpliwie cieszy. Co Twoim zdaniem okazało się kluczem do sukcesu?

K.S: Kluczem do sukcesu okazało się bez wątpliwie zaangażowanie całej drużyny wszyscy dali z siebie tyle ile mogli, co pomogło strzelać nam kolejne bramki i obronić wynik meczu.

R: Przed Wami jeszcze cztery mecze do końca. Z Maślicami, Wielką Lipą, Parasolem i Krzyżanowicami. Ile Twoim zdaniem jesteście w stanie zdobyć w nich punktów i czego Ty oczekujesz po tych spotkaniach od drużyny i przede wszystkim od siebie.

K.S: Jestem pewien, że jesteśmy w stanie zdobyć nawet komplet punktów, jeśli zagramy jak z Wisznią. Mieliśmy złą passę teraz ten mecz podbudował na pewno każdego jak i mnie do dalszej walki o kolejne punkty ligowe. Od siebie jak i od drużyny oczekuje zaangażowania i walki o każdą piłkę, granie do końca, przede wszystkim skupienia, bo często u nas ono szwankuje przez co zbyt łatwo tracimy bramki.

Po wypowiedzi Kuby pora na naszego trenera - Michała Pondla, który również nie ukrywał zadowolenia po wygranej w Wiszni Małej. Oto co powiedział:

R: Można powiedzieć w końcu! W końcu po serii sześciu z rzędu porażek Pana zespół się przełamał. Odetchnął Pan z ulgą czy jednak nastroje są bardziej umiarkowane?

M.P: No nie ukrywam, że kamień spadł mi z serca, bo ja i chłopaki potrzebowaliśmy tej wygranej. Frustrujące było przegrywanie meczów co tydzień w sposób nieznaczny, nie będąc w większości tych starć drużyną gorszą. Teraz w końcu wszystko wyglądało tak jak należy, ale nie możemy na tym poprzestawać. Drużynie należą się gratulacje! Przed nami kolejne spotkania, które trzeba wygrać.

R: Z Wisznią Małą historycznie macie lepszy bilans gier. Czy przed pierwszym gwizdkiem sędziego czuł trener, że dzisiaj uda się podtrzymać dobrą passę?

M.P: Nasza rywalizacja z Płomieniem sięga sezonu 2013/2014 i od tamtej pory wiele ciekawych potyczek stoczyliśmy. Ja nie sugerowałem się poprzednimi wygranymi meczami, bo jak dobrze wiemy liczy się tu i teraz. Wiedziałem, że Wisznia grająca o utrzymanie, rywalizująca przed własną publicznością nie będzie łatwym przeciwnikiem, ale wierzyłem, że Widawa da radę i w końcu zwycięży. No i tak się stało!

R: Wygraliście 5:2, chociaż w pewnym momencie sytuacja mogła się skomplikować. Wasz bramkarz wyjął rzut karny na 3:3. Co zatem okazało się kluczowe, że udało się Wam zgarnąć trzy oczka?

M.P: Jest nieco irytujące w tym sezonie, że często nie udaje nam się zachować odpowiedniego poziomu koncentracji i gdy mamy mecz pod kontrolą to w prosty sposób "podpinamy rywala do prądu". Interwencja Kuby była kluczowa, odbierając tym samym nadzieje przeciwnikom, a nam dodając dodatkowych sił, które pozwoliły strzelić jeszcze dwa gole. A jeśli chodzi o cały mecz to każdy z zawodników dał z siebie 100%, było dużo walki, była wysoka intensywność, były akcje i była odpowiednia skuteczność. Zagraliśmy w końcu na miarę swojego potencjału. Oby to nie był tylko jednorazowy "wybryk".

R: Na koniec pytanie o cele na ostatnie cztery mecze tego sezonu. Ile punktów Widawa jest w stanie realnie zdobyć i w ile celuje?

M.P: Wszystkie te mecze nie będą łatwe, ale jak zagramy z takim zaangażowaniem jak z Płomieniem to jesteśmy w stanie w każdym z nich zapunktować. Celujemy w komplet punktów, a ile zdobędziemy to się okaże niebawem.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości