Widawianie po meczu...
W ostatni weekend pierwszy zespół grał na Pawłowicach z Borem Oborniki Śląskie. Mecz ten niestety nie zakończył się dla nas happy endem. Przegrana 2:3, a po tym starciu do wywiadu zaprosiliśmy zawodnika, który zanotował debiut w Widawie. Mowa o obrońcy Kamilu Frankowskim. Oto jego wypowiedź:
R: Witaj Kamilu w szeregach widawskiej społeczności. Za Tobą debiut w naszej drużynie? Jakie są Twoje odczucia po tym spotkaniu?
K.F: Cieszę się, że mogłem dołączyć do widawskiej społeczności i zadebiutować w naszej drużynie. To był dla mnie wyjątkowy moment. Moje odczucia po tym spotkaniu są bardzo pozytywne. Drużyna przyjęła mnie bardzo ciepło. Miałem trochę stresu przed wejściem na boisko. Szkoda, że nie udało się wygrać tego spotkania, ale mam nadzieję, że następne będą tylko zwycięstwa. Jestem zmotywowany do dalszej pracy i wierzę, że wspólnie osiągniemy wiele sukcesów.
R: Dołączyłeś do drużyny w trakcie trwania rundy wiosennej. Jakbyś mógł to powiedz nam jak to się stało, że trafiłeś do klubu z Kominiarskiej?
K.F: Dołączyłem do zespołu w rundzie wiosennej, ponieważ chciałem wrócić do systematycznego grania, dodałem ogłoszenie na stronie i otrzymałem odpowiedz od jednego z przedstawicieli klubu.
R: W starciu z Obornikami Śląskimi wszedłeś na murawę na nieco ponad 20 minut. Zagrałeś jako boczny środkowy obrońca w trójce defensorów. Czy wcześniej grywałeś na tej pozycji, w tej formacji? Czy było to dla Ciebie nowe doświadczenie? I druga część pytania: na jakieś pozycji dotychczas grałeś najczęściej i gdzie gra Ci się najlepiej?
K.F: W starciu z Obornikami Śląskimi wszedłem na murawę na nieco ponad 20 minut jako boczny środkowy obrońca w trójce defensorów. Było to dla mnie nowe doświadczenie, ponieważ wcześniej nie miałem okazji grać w tej formacji. Dotychczas najczęściej grałem jako bramkarz i prawy obrońca, przy czym na prawej obronie czuję się najlepiej i mam najwięcej doświadczenia. Mimo to cieszę się, że mogłem spróbować swoich sił w nowej roli. Każda nowa pozycja to okazja do nauki i rozwijania swoich umiejętności, więc podszedłem do tego z dużym entuzjazmem.
R: Na chwilę musimy wrócić do meczu. Kolejne starcie przegrane 2:3, gdzie można było zapunktować. Czego Twoim zdaniem zabrakło, aby trzy punkty zostały we Wrocławiu?
K.F: Rzeczywiście, przegrana 2:3 w meczu, gdzie mieliśmy szansę na zdobycie punktów, była rozczarowująca. Moim zdaniem, zabrakło nam kilku kluczowych elementów, aby trzy punkty zostały we Wrocławiu. Mogło nam zabraknąć koncentracji w kluczowych momentach spotkania. Często drobne błędy, zwłaszcza w defensywie, mogą prowadzić do utraty bramek, co miało miejsce w tym meczu. Koncentracja przez pełne 90 minut jest kluczowa, a każda chwila dekoncentracji może być kosztowna.
R: Na koniec pytanie o cele. Jakie stawiasz sobie cele na czas gry w Widawie? Co chciałbyś osiągnąć indywidualnie, a co z drużyną?
K.F: Indywidualnie, moim głównym celem jest powrót do formy sprzed lat. Chciałbym odzyskać pełną sprawność fizyczną i techniczną, którą prezentowałem w swoich najlepszych sezonach. Skupiam się na ciężkiej pracy na treningach, aby poprawić swoje umiejętności i kondycję. Chcę być solidnym wsparciem dla drużyny, niezależnie od tego, czy gram na pozycji bramkarza, czy prawego obrońcy. Drużynowo, najważniejszym celem jest dla mnie budowanie spójności i zgrania w zespole. Wierzę, że zgrana drużyna, w której zawodnicy rozumieją się bez słów i wspólnie dążą do wspólnych celów, jest kluczem do sukcesu. Chcę wspierać kolegów z drużyny, współpracować z nimi na boisku i poza nim, abyśmy jako zespół mogli osiągać coraz lepsze wyniki.
Komentarze