Widawianie po meczu...

W najbliższy weekend nasz drugi zespół będzie pauzował, a pierwsza drużyna zagra mecz ze Spartą Skarszyn. Zanim jednak do tego dojdzie do zakończymy temat ostatniej potyczki o punkty, w której to drużyna Michała Pondla rywalizowała z Piastem II Żmigród.
Po meczu ze Żmigrodem nasz redaktor poprosił o pomeczowe wywiady dwóch zawodników - Kamila Gołdyna i Roberta Papiewskiego. Zaczynamy od wypowiedzi tego pierwszego zawodnika.
R: Trzy mecze rozegrane w majówkę i trzy mecze, w których, w każdym tracicie trzy gole i wszystkie trzy są dla Was przegrane. W ostatnim meczu ulegliście 0:3 w Żmigrodzie. Czy Twoim zdaniem można było tutaj osiągnąć lepszy rezultat? Jeśli tak - to co trzeba było zrobić?
K.G: Według mnie w każdym z meczów graliśmy jak równy z równym, a należy przypomnieć ze były to głównie spotkania z zespołami na szczycie tabeli. Rezultat oczywiście mógł być inny, jednak według mnie przesądziły detale. Jednym z nich jest w mojej opinii niewystarczające przygotowanie motoryczne zespołu. Mamy bardzo wysoki potencjał kadrowy, z dobrymi umiejętnościami technicznymi, jednak w końcowej fazie brakuje również odpowiednich decyzji najważniejszych zawodników. To w tych kwestiach upatrywałbym gorszych wyników zespołu.
R: Już od dłuższego czasu zajmujecie 11 miejsce w tabeli. Wasza przewaga nad strefą spadkową wynosi 9 oczek, ale gracie jeszcze spotkania z drużynami, które Was gonią. Nie będą to łatwe starcia. Jesienią odnosiliście w nich wygrane. Czy teraz również zakończą się one dla Was happy endem? Jaka jest recepta na wygrywanie, bo wiemy, że rywale na pewno będą gryźli trawę?
K.G: Niepotrzebnie doprowadziliśmy do sytuacji, w której mamy realną szansę na spadek z A-klasy. Musimy grać z tym rezultatem, który mamy i uważam, że będą to bardzo ciężkie spotkania z uwagi na ich znaczenie. Jesteśmy w stanie to wygrać, jednak musimy poprawić decyzyjność oraz skuteczność w ataku.
R: Kamil Gołdyn w tej rundzie wystąpił w pięciu meczach. Dwa razy wybiegł w pierwszym składzie i trzy razy wszedł z ławki. Występowałeś na wahadle, a także w linii ataku. W której roli i na której pozycji czułeś się lepiej?
K.G: Lepiej czułem się na wahadle, ponieważ moglem również wspomóc kolegów w linii obrony. W ataku starałem się dać jak najwięcej zespołowi, jednak dużo jest tutaj gry bez piłki i ważne są umiejętności odpowiedniego ustawienia się na boisku.
R: W tym sezonie Twoje statystyki nie wyglądają najlepiej. Wiadomo, że grając na wahadle ma się inne zadania niż będąc napastnikiem czy ofensywnym pomocnikiem. W chwili obecnej masz na koncie jedną asystę i zero bramek. Czy do końca rundy te liczby zostaną poprawione? Czy jednak nie skupiasz się na nich, a na czymś zupełnie innym? (jeśli tak to na czym?).
K.G: Nie skupiam się na statystykach. Uważam, że mogę bardziej przysłużyć się w linii obrony, ponieważ posiadamy bardzo dobry potencjał ofensywny w naszym zespole. Będę robił swoje i ciężko pracował na kolejnych meczach, żeby móc wnieść jak największą wartość dla zespołu.
Na drugi ogień idzie wypowiedź napastnika - Roberta Papiewskiego. Oto jego słowa:
R: W Żmigrodzie nie udało Wam się sprawić niespodzianki. Co Twoim zdaniem zaważyło, że odnieśliście porażkę, nie strzelając w tym meczu choćby jednego gola?
R.P: Zabrakło trochę chłodnej głowy tego ciepłego dnia, czasem przytrzymania piłki. Faktycznie okazję mieliśmy, ale na razie chyba podtrzymujemy tendencję do podejmowania niezbyt dobrych decyzji.
R: Przed Wami mecz ze Spartą Skarszyn, a więc rywalem, który znajduje się bezpośrednio pod Wami. Na jesień w Skarszynie mieliście trudną przeprawę, ale wygraliście - 2:1. Jakiego rezultatu spodziewasz się teraz, grając jako gospodarze na Leśnicy? Co trzeba zrobić, żeby zwyciężyć?
R.P: Spodziewam się, że wygramy. Trzeba wyjść z podniesioną głową po tych porażkach, z ogromem cierpliwości i wiara w zwycięstwo. Mamy sporo młodych zawodników, to w ofensywie dodaje nam to animuszu.
R: Grasz w Widawie już kilka lat i siłą rzeczy jesteś jednym z bardziej doświadczonych graczy, nie tylko jeśli chodzi o ilość rozegranych spotkań, ale i też o wiek. Czy nie odnosisz wrażenia, że w wielu meczach ze względu na posiadanie dość młodego składu - brakuje Wam tego boiskowego cwaniactwa i zimnej krwi pod bramką przeciwnika?
R.P: Zgadza się, mamy młody skład, ale ja raczej widzę więcej pozytywów w tym wszystkim. Potrzeba czasem trochę czasu, zanim pewne rzeczy wejdą w nawyk i będziemy je robić z automatu. Bardziej czasami mam odczucie, że brakuje nam fizyczności, stąd przegrywamy walkę o piłkę.
R: Na koniec pytanie o cele. Co chce Robert Papiewski osiągnąć z drużyną, a na co liczy pod względem indywidualnym?
R.P: Utrzymanie to chyba minimalizm by był. Na ten moment zdobyć możliwie dużo punktów i przełamać i swój i drużyny impas strzelecki.
Komentarze