Widawianie po meczu...

Widawianie po meczu...

Wczoraj Widawa rozegrała pierwszy mecz w rundzie rewanżowej A-klasy. Niestety nasz zespół przegrał w Skokowej 1:5. Po meczu przedstawiciele widawskich mediów poprosili o wywiad dwie osoby. Pierwszą z nich był trener Michał Pondel, a drugą strzelec gola - Sebastian Stanek.

Z racji pierwszeństwa funkcji, jak i wieku jako pierwszego o pomeczowy komentarz zapytaliśmy trenera Michała Pondla. Oto jego wypowiedź:

R: Trenerze pierwszy ligowy mecz w 2024 roku za Wami. Niestety przegraliście w Skokowej w sposób znaczący. Jak Pan ocenia ten mecz i czy można było wyśrubować lepszy rezultat?

M.P: No na pewno nie jesteśmy zadowoleni z tego rezultatu, bo nigdy nie jesteśmy zadowoleni z porażek. Na Dolpaszu zawsze gra się bardzo trudno. Jest to zespół, który moim zdaniem, co już kilka razy mówiłem, gra najlepszą piłkę w naszej A-klasie i w meczu z tą drużyną, trzeba zagrać naprawdę bezbłędnie. My niestety tak nie zagraliśmy. Popełniliśmy zbyt wiele prostych błędów. W nieodpowiedni sposób poruszaliśmy się na boisku. Zbyt szybko straciliśmy bramki, które ustawiły rywalom to spotkanie i każda próba otwarcia się na grę ofensywną, skutkowała szybkimi kontrakami. To właśnie po tego rodzaju akcjach rywal nas wypunktował.

My w swojej grze nie byliśmy efektywni. Mieliśmy kilka (chociaż stanowczo za mało) swoich szans, ale nic z nich nie zrobiliśmy. Czy można było wyśrubować lepszy rezultat? Z pewnością tak, ale można też było stracić kilka bramek więcej.

R: Pierwszy mecz domowy rozegraliście nie na Kominiarskiej, a w Skokowej. Czy jakby spotkanie odbyło się przy Tomtex Park to wynik byłby bardziej korzystny?

M.P: Niewątpliwie większość drużyn posiada atut własnego boiska. Tak jak Skokowa - bardzo dobrze radzi sobie w Skokowej, tak my lepsze mecze rozgrywamy przy Kominiarskiej. Czy jakby mecz był rozegrany na Widawie to byśmy wyśrubowali lepszy rezultat? Tego nie wiem, bo graliśmy z przeciwnikiem mocnym, który i na naszym terenie potrafił w przeszłości zwyciężać.

R: Zimą w klubie doszło do wielu ruchów transferowych. Bilans niestety jest ujemny, bo więcej osób odeszło niż przyszło. Czy żałuje trener jakiegoś transferu i jak zapatruje się Pan na nowych zawodników?

M.P: Ja zawsze jestem smutny, jeśli ktoś odchodzi z drużyny, ale też nie należe do grona tych trenerów, którzy będą użalać się nad tym faktem i to będzie ich usprawiedliwieniem w przypadku gorszych wyników. Jakbyśmy utrzymali kadrę z rundy jesiennej i doszłyby do niej te osoby, które przyszły teraz, to mielibyśmy praktycznie optymalny skład, z dużą dozą rywalizacji na wszystkich pozycjach.

Tak jednak się nie stało i musimy budować z tych klocków, które mamy. A nie są to klocki złej jakości, tylko potrzeba czasu, aby to wszystko zostało odpowiednio dopasowane. Jeśli chodzi o mój pogląd na nowych zawodników to uważam, że zwiększą rywalizacje i wniosą wiele pozytywów do gry naszej drużyny.

R: Na koniec tradycyjne pytanie o cele na rundę wiosenną? Jakie zadania stawia Pan przed swoimi zawodnikami i na co stać obecny zespół Widawy?

M.P: Plan jest taki jak zwykle - wygrywać każdy kolejny mecz i zdobyć jak największą ilość punktów. Chcemy zdobyć więcej oczek niż jesienią, chcemy strzelić więcej bramek i mniej ich stracić. Czy jest to możliwe? Jeśli będziemy ciężko pracować na treningach, wyciągać wnioski z popełnianych błędów i na meczach dawać z siebie 100% to uda się to zrealizować. Chcemy utrzymać się w A-klasie na kolejny sezon i zrobimy wszystko, aby tak się stało. Obecny zespół stać na to.

Po wypowiedzi trenera pora na wywiad zawodnika. Sebastian Stanek w meczu ze Skokową debiutował w Widawie, a spotkanie okrasił zdobyciem gola z rzutu wolnego. Oto treść jego wywiadu:

R: Przy okazji pierwszego wywiadu oficjalnie, jeszcze raz witamy Cię w naszym klubie. Jak wiemy Widawa jest Twoim pierwszym seniorskim zespołem w przygodzie z piłką. Za Tobą już kilka sparingów, a wczoraj miał miejsce oficjalny debiut. Jak się czujesz po tym debiucie? Czy było jakieś zdenerwowanie?

S.S: Witam również, szczerzę mówiąc nie było większego stresu czy też zdenerwowania, grałem w juniorach sparingi z seniorskimi zespołami i wiedziałem czego się spodziewać, trochę było czuć presje miejscowych kibiców, ale tak to dobrze będę wspominać ten debiut.

R: Niestety mecz w Skokowej przegraliście, ale Tobie udało się zdobyć premierowego gola dla drużyny. Było to trafienie z rzutu wolnego. Powiedz nam czy tak właśnie chciałeś uderzyć? Czy jednak nie spodziewałeś się, że Twój strzał znajdzie drogę do bramki?

S.S: Jeśli chodzi o ten rzut wolny byłem pewny co do niego, był z bliskiej odległości, więc czułem że mocny strzał da nam gola.

R: Wracając do samego meczu to Wasz przeciwnik wygrał w sposób pewny. Uważasz, że mogliście ugrać coś więcej w tym starciu? Jeśli tak - to czego Twoim zdaniem zabrakło, aby zapunktować?

S.S: Zdecydowanie tak, mogliśmy ten mecz nawet wygrać przy wykorzystaniu kilku sytuacji na początku meczu, przy okazji nie popełniając błędów, które napędzały rywali. Sam osobiście uważam że był to równy mecz tylko ci drudzy byli skuteczniejsi w swoich akcjach.

R: Grając wiele lat na poziomie juniorskim i teraz po kilku starciach w seniorach możesz te ligi ze sobą porównywać. Czy Twoim zdaniem jest jakaś wielka różnica w grze? Coś jest dla Ciebie trudniejsze? A co wydaje się łatwiejsze?

S.S: Wielkiej różnicy nie ma, czuje tylko różnicę fizyczną ale to tez nie ze wszystkimi rywalami na których gramy. Łatwiejsze na pewno jest ściganie się, bądź też mobilność przeciwników. Czuje się zwinniejszy i szybszy na ich tle.

R: Jesteś kolejnym młodym zawodnikiem w układance trenera, grasz z wieloma kolegami z którymi występowałeś w młodzieżowych drużynach WKS-u. Trener w meczu ligowym, jak i wcześniejszych grach treningowych wystawiał Cię w środku pomocy. Jak czujesz się na tej pozycji? Uważasz, że jest ona optymalna? A może jest jakieś inne miejsce na boisku, które bardziej uwidoczniłoby Twoje atuty?

S.S: W środku pola czuje się bardzo dobrze, wydaje mi się że na tej pozycji jestem w stanie dać najwięcej drużynie. Zawsze ewentualną pozycją dla mnie mogłoby być wahadło, ze względu na szybkość i dobre dośrodkowania, ale sam osobiście wole środek pola.

R: Na koniec tradycyjne pytanie o cele i oczekiwania. Jakie stawiasz sobie cele na ten sezon? Co chciałbyś osiągnąć indywidualnie, a co ugrać z drużyną?

S.S: Cel na ten sezon ustawiam sobie taki żeby wygrać jak najwięcej meczów i pokazać się z jak najlepszej strony w seniorskiej piłce - dużo asyst, bramek i wykreowanych sytuacji. Mam nadzieję, że z drużyną przeskoczymy kilka pozycji w tabeli do góry.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości