A-klasa: Skokowa znowu lepsza
W ubiegłą niedzielę Tomtex Widawa Wrocław zainaugurował zmagania ligowe w rundzie rewanżowej, w grupie II wrocławskiej A-klasy. "Widawianie" ze względu na zalane boisko przy Kominiarskiej (dzięki życzliwości przeciwników) rozegrali domowe spotkanie w Skokowej, a że ich rywalem był miejscowy Dolpasz to i nie byliśmy faworytem w tym starciu. Finalnie pierwsze starcie wiosenne zakończyło się porażką Widawy - 1:5, a więcej o kulisach tego starcia przeczytacie poniżej.
24 dnia marca Tomtex Widawa Wrocław rozgrywał pierwszy mecz w rundzie wiosennej sezonu 2023/2024. Zespół Michała Pondla w Skokowej jako gospodarz podejmował czołowy zespół ligi, walczący o awans do Okręgówki - Dolpasz. Faworytem tego starcia byli miejscowi, ale nasza drużyna przystępowała do niego z nadziejami na korzystny rezultat. Przystępowała niestety bez kilku zawodników, a więc m.in Piotra Miklasa i Dmytro Kolmyka. Pozostali gracze byli dostępni, a wyjściowe zestawienie było niemalże identyczne do tego z ostatniego starcia sparingowego z Perłą Węgrów. W bramce Jakub Pondel w bramce. W obronie od prawej strony Filip Borysewicz, Rafał Padiasek i Sebastian Glinka. Na wahadłach Miłosz Jagodziński i Adrian Hejtota. W środku pomocy Dominik Zawada, Sebastian Stanek i tutaj zmiana nieobecnego Piotra Miklasa zastąpił Rafał Dzietczyk. W ataku duet Kubów - Sawicki i Jankowski. Na ławce zasiedli: Adrian Łyczba, Tomasz Lamek, Kamil Kusz, Brajan Szendzielorz, Kamil Gołdyn i Robert Papiewski.
Początek spotkania był wyrównany. Co prawda Skokowa chciała narzucić nam swój styl grania, ale my dobrze się broniliśmy i staraliśmy się wyprowadzać kontrataki. Brakowało jednak konkretów, a z czasem w obronie zaczęły się przydarzać proste błędy i było sporo nerwowości. Z tego też rodziły się akcje dla Dolpaszu i tak oto w 10 minucie zespół ten wyszedł na prowadzenie. Przed polem karnym Borysewicz faulował jednego z przeciwników i sędzia podyktował rzut wolny. Strzał rywala był mocny, był rykoszet, nasz bramkarz nie zareagował odpowiednio i piłka wpadła obok niego. 0:1. Niestety po straconym golu nogi naszym zawodnikom zadrżały i zaraz mógł paść gol na 2:0, ale zawodnik Dolpaszu w sytuacji sam na sam został przeczytany przez J.Pondla. Co się jednak odwlecze to nie uciecze i znów przy naszej dużej pomocy "goście" strzelili na 2:0. Szybka akcja. Zagranie na lewe skrzydło i cięta wrzutka na 5 metr. Tam piłkę odbił bramkarz Widawy, ale wokół niego nie było żadnego z kolegów, a dwóch rywali. Jeden z nich futbolówkę przyjął i skierował ją do pustej bramki. 0:2. Jakieś 120 sekund później mogło być już po zawodach. Podobna akcja jak na 2:0, ale tym razem z prawej strony i tym razem nasz kiper świetnie obronił sytuacyjny strzał z siódmego metra. Żeby jednak nie było, że w tym czasie nasza drużyna nie miała swoich akcji. Po kontratakach najpierw Stanek sprzed pola karnego uderzył obok słupka, a w dobrej sytuacji, mogąc wyjść sam na sam z bramkarzem, Sawicki podjął złą decyzję i z 16 metra uderzył mocno - wprost w obrońcę przeciwników. Trafić do siatki powinniśmy w 30 minucie. Dobrze pograł Jankowski z Jagodzińskim, lecz strzał tego drugiego z pola karnego został zablokowany. Piłka po odbiciu się od obrońcy spadła jeszcze pod nogi Dzietczyka, który winien skierować ją do bramki, lecz uderzył "krzywo" - wprost w bramkarza. Jak się okazało, gdyby się rozejrzał to dostrzegłby będącego przy dalszym słupku, kompletnie niepilnowanego Stanka. Podanie do niego oznaczałoby gola na 1:2. Gola jednak nie było, a kolejne trafienie mogli zanotować nasi rywale. Po rzucie rożnym jeden z obrońców zgrał piłkę głową na 10 metr, ale jego kolega z bliska przeniósł "balon" nad poprzeczką. Były jeszcze dwie sytuacje dla Skokowej. Raz nasz kiper wygarnął piłkę spod nóg rywalowi, a za drugim razem na raty obronił strzał z pola karnego. My mieliśmy jeszcze niegroźny strzał Dzietczyka - nad poprzeczką i to byłoby na tyle naszych poczynań w pierwszej odsłonie.
Na drugą połowę wyszliśmy z wysoko podniesionymi głowami, chcąc zmienić rezultat tego spotkania. Poszliśmy mocno do przodu i nie będąc efektywni pod polem karnym przeciwników, dawaliśmy się kontrować, co było wodą na młyn dla Skokowej. Tak też straciliśmy gola numer 3. Nieprzerwana kontra. Rajd prawą stroną boiska, wrzutka na dalszy słupek, tam zgubione krycie i gol z główki, z bliskiej odległości. 0:3. Mimo straconej bramki nie zamierzaliśmy się poddawać i po chwili powinniśmy strzelić gola na 3:1. Niestety solowej akcji Jankowski nie sfinalizował strzałem, a odgrywał w kierunku Sawickiego, co dobrze przeczytali obrońcy przeciwników. W kolejnej akcji Jankowski został sfaulowany przed polem karnym i sędzia podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł Stanek i mocnym strzałem zaskoczył bramkarza, który miał piłkę na rękach, ale uderzenie młodego gracza Widawy było na tyle mocne, że mu te ręce przełamało. 1:3. Była 50 minuta i gra się naprawdę mocno wyrównała. My jednak mimo kilku prób nie potrafiliśmy zdobyć gola kontaktowego. Kilka minut później trener Pondel dokonał pierwszych zmian, chcąc pójść właśnie po drugie trafienie. Gołdyn wszedł za Glinkę, a za Dzietczyka na murawie zameldował się Kusz. Nadal jednak brakowało konkretów. Było uderzenie Zawady z dystansu, lecz nie stanowiło one istotnego zagrożenia i grę od bramki rozpoczął golkiper. Grając z takim przeciwnikiem jak Skokowa i chcąc zapunktować z nim na jego terenie, trzeba być skutecznym, bo jeśli się nie jest to zostaje się skarconym. No i tak było w 65 minucie. Graliśmy wysoko na połowie przeciwnika, złe rozegranie i atak rywali. Skrzydłowy Dolpaszu z łatwością obrócił się z Borysewiczem na plecach, ściął z piłką w pole karne i mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Pondlowi. 1:4. Była 65 minuta i widawski szkoleniowiec dokonał kolejnych zmian. Borysewicz zszedł, a wszedł Lamek. Zszedł Sawicki - pojawił się Papiewski, a później jeszcze, ale to bliżej 80 minuty - Hejtotę zastąpił Szendzielorz, a Jankowskiego - Łyczba, dla którego był to debiut w Widawie. Wracając jednak do sytuacji meczowych to Hejtota z lewego skrzydła uderzył w boczną siatkę. Uderzenie Papiewskiego z główki wybronił bramkarz, a po próbie Jankowskiego znalazła się w rękach bramkarza. Nadal jednak nie były to na tyle dobre sytuacje, żeby zmniejszyć prowadzenie oponentów. Trochę sił kosztował nas ten mecz i końcówce rywale powinni zadać nam jeszcze 2, może trzy ciosy. Na nasze szczęście J.Pondel wybronił trzy bardzo groźne akcje, ale w ostatniej akcji meczu (w 93 minucie) nie dał już rady. Pierwszy strzał obronił, ale po chwili drugi zawodnik z bliska ustalił wynik spotkania na 5:1.
A-klasa:
Tomtex Widawa Wrocław - Dolpasz Skokowa 1:5 (0:2)
Bramka: Stanek
Rozkład bramek:
0:1 - gol dla Dolpaszu (10 minuta)
0:2 - gol dla Dolpaszu (13 minuta)
0:3 - gol dla Dolpaszu (47 minuta)
1:3 - Stanek (50 minuta - rzut wolny)
1:4 - gol dla Dolpaszu (65 minuta)
1:5 - gol dla Dolpaszu (93 minuta)
Skład: Jakub Pondel (K); Miłosz Jagodziński, Filip Borysewicz (66' Tomasz Lamek), Rafał Padiasek, Sebastian Glinka (55' Kamil Gołdyn), Adrian Hejtota (77' Brajan Szendzielorz); Dominik Zawada, Rafał Dzietczyk (55' Kamil Kusz), Sebastian Stanek; Jakub Jankowski (85' Adrian Łyczba), Kuba Sawicki (66' Robert Papiewski)
Niestety pierwszy mecz rundy wiosennej przegrywamy i jest to przegrana zasłużona. Byliśmy za mało konkretni, żeby zaskoczyć tak dobry zespół jak Skokowa. Wynikowo uzyskaliśmy lepsze rezultaty niż w dwóch poprzednich starciach, ale finalnie w piłce nożnej liczą się punkty, a tych nie udało się uzyskać. Zdajemy sobie sprawę ze swoich mankamentów i będziemy starali się w kolejnych meczach punktować. Rywalom dziękujemy za mecz i "użyczenie" boiska, a także życzymy powodzenia w kolejnej części sezonu.
Komentarze