Widawianie po meczu...
Po historycznym meczu ligowym w A-klasie przy Kominiarskiej nasz redaktor zaprosił do wywiadu dwie osoby. Napastnika - Roberta Papiewskiego i obrońcę Daniela Garbatego.
Wczoraj Tomtex Widawa Wrocław rozegrał premierowy mecz w A-klasie przed własną publicznością. "Widawianie" pokonali przy Kominiarskiej Spartę Skarszyn - 4:2. Dwie bramki w tym meczu strzelił Robert Papiewski i to z nim nasz redaktor przeprowadził pierwszy pomeczowy wywiad:
R: Po meczu ze Skarszynem nie można było nie wziąć do wywiadu jednego z bohaterów tego starcia. Strzeliłeś w tym meczu dwa gole, przyczyniając się mocno do wygranej swojej drużyny. Jak się z tym czujesz i czy to dopiero początek regularnego strzelania w wykonaniu Roberta Papiewskiego?
R.P: Mecze, w których strzela się bramki (szczególnie tych wygranych) zawsze miło się wspomina. Czy czuję sie bohaterem? Raczej nie. Chciałbym formę strzelecką utrzymać, zobaczymy co uda się pokazać w kolejnych meczach.
R: W poprzednim sezonie byłeś dopiero trzecim wyborem trenera na pozycji napastnika. Na chwilę obecną jesteś zawodnikiem pierwszego wyboru i trener nie ma powodu, żeby to zmieniać. Na ławce rezerwowych mamy Jakuba Brysia, gdzieś tam znajduje się również Łukasz Wiraszka, a do treningów nie wrócił jeszcze pierwszy napastnik z poprzedniego sezonu - Jakub Jankowski. Jak zapatrujesz się na tą rywalizację i czy wierzysz w to, że utrzymasz miejsce w składzie?R.P: W poprzednim sezonie sytuacja kadrowa była nieco inna, bo było nas trochę więcej do tej rywalizacji. Jako dżoker wchodzący z ławki dawałem radę (a przynajmniej mam takie osobiste wrażenie). Jak dobrze sięgam pamięcią, w którymś z wywiadów zaznaczałem, że w pierwszym składzie na pewno bym sobie poradził i widocznie słów na wiatr nie rzucałem. Dalsza część rundy i miejsce w podstawowej jedenastce zależy tylko ode mnie, a głównie chodzi o treningi i żeby nie popaść w samozachwyt.
R: Po dwóch meczach macie komplet sześciu punktów. Spodziewałeś się takiego obrotu wydarzeń? Czy Widawę stać na przedłużenie zwycięskiej serii?R.P: Chyba nikt nie brał pod uwagi tego, że po dwóch kolejkach będziemy mieli komplet punktów. Początek rundy pokazuje, że jesteśmy dobrze poukładani na boisku, znamy swoje zadania i wiemy, co mamy grać. Jeśli utrzymamy koncentrację, będziemy realizować założenia taktyczne to podtrzymanie serii może się udać.
Drugim zawodnikiem wywołanym do tablicy był Daniel Garbaty, który w niedziele zadebiutował w pierwszej drużynie w meczu o punkty:
R: Drugi mecz ligowy w sezonie i drugie zwycięstwo Widawy. Co Twoim zdaniem okazało się kluczem do pokonania Sparty Skarszyn? Czy rywal zagrał tak źle, czy Wy tak dobrze?
D.G: Uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie. Kluczowa w wyniku na naszą korzyść wydaje się dobra gra obronna, szybkie przejście z obrony do ataku i skuteczność pod bramką przeciwnika. Rywal często próbował atakować bokami i wrzucać piłki w pole karne, ale tam nasi obrońcy skutecznie wybijali piłkę albo ich zagrania były po prostu niedokładne. Zarówno my jak i Spartanie popełniliśmy kilka niewymuszonych błędów, ale koniec końców wydaje mi się że wynik odzwierciedla to co działo się na boisku.
R: W swoim oficjalnym debiucie w pierwszej drużynie zagrałeś na pozycji jednego z trzech środkowych obrońców. W przygotowaniach grałeś również jako środkowy pomocnik i środkowy napastnik. Na której pozycji gra Ci się najlepiej i gdzie byś chciał występować?
D.G: Najlepiej czuje się grając na pozycji środkowego napastnika, ale nie mam problemu, żeby grać na innych pozycjach. Jeżeli trener uzna, że potrzebuje mnie w obronie czy pomocy to dam z siebie wszystko grając na każdej z tych pozycji.
R: W pierwszej drużynie jesteś już od nieco ponad miesiąc. Oto gdzie jest lepiej pytać nie będziemy, bo wiadomo, że w Widawie jest najlepiej. Zapytamy jednak czy są jakieś różnice - w grze, w treningu, nastawieniu, w osobie trenera?
D.G: Różnica jaka rzuca się w oczy to na pewno trening. Pierwsza drużyna trenuje 2 razy w tygodniu a druga drużyna raz. Intensywność na treningu wydaje się być trochę wyższa. W jedynce od dłuższego czasu jest jeden trener i większość zawodników dłuższy czas gra już ze sobą przez co widać lepsze zgranie.
Komentarze