Widawianie po meczu...
Po wygranym meczu z Piorunem Koniowo nasz redaktor o pomeczowe wypowiedzi poprosił obrońcę - Arkadiusza Pawlaka i bramkarza - Konrada Śliwę.
Jako pierwszy na pytania odpowiadał Arkadiusz Pawlak, czyli środkowy obrońca naszej drużyny:
R: Gratuluje wysokiej wygranej z Koniowem. Dziesięciu goli strzelonych kibice Widawy dawno nie mieli okazji oglądać. Co Twoim zdaniem okazało się kluczem do wygranej?
A.P: Z meczu na mecz forma strzelecka rośnie i bardzo dobrze, bo na początku sezonu było z tym różnie tzn. sytuacji bramkowych było sporo jednak nie przekładało się to na ilość bramek. Kluczem do wygranej w tym meczu moim zdaniem była strzelona na 1:1 bramka przez gości, bo zmobilizowała nas do jeszcze większego zaangażowania i pokazała, że jeśli pozwolimy rywalowi na zbyt wiele to on to wykorzysta.
R: Kanonada strzelecka to jedno, ale nie można obejść obojętnie obok goli straconych. Kolejny raz tracicie bramkę po stałym fragmencie gry i w zasadzie 3/4 swoich goli tracicie w podobny sposób. Z racji tego, że jesteś członkiem bloku defensywnego - jak myślisz co jest przyczyną takiego stanu rzeczy?
A.P: Nie da się ukryć, że gra w obronie przy stałych fragmentach nie jest czymś z czego możemy być do tej pory dumni. Nie mamy wysokiego składu a nasi obrońcy nie grzeszą wzrostem w tym i ja bo ledwie sięgam 174 cm jednak musimy jako drużyna być bardziej odpowiedzialni i skoncentrowani za zawodników, których kryjemy bo piłka sama nie wpadnie do bramki a często zdarzało się tak, że zawodnik oddający strzał nie miał przy sobie krycia. Jak powiedział kiedyś jeden z moich trenerów „przy stałych fragmentach trzeba rywala trzymać za jaja”.
R: Jako gracz doświadczony, ze sporym stażem w klubach z wyższych lig widziałeś naprawdę wiele. Jak więc ocenisz miejsce w którym aktualnie znajduje się Widawa. Czy stać ją na więcej? Jakie miejsce jest realne na koniec sezonu? A co chciałby osiągnąć Arek Pawlak z drużyną i jakie indywidualne cele przed sobą stawia?
A.P: Uważam ,że miejsce w tabeli po rozegranych 7 meczach nie jest złe. Zwłaszcza, że w pierwszej kolejce mieliśmy pauzę. Oczywiście szkoda straconych punktów w Ujeźdźcu Małym, bo ten remis trzeba liczyć jako porażkę, jednak po tym meczu w każdym kolejnym widać progres. O miejscu na koniec sezonu proszę mnie zapytać po rundzie jesiennej, kiedy zmierzymy się ze wszystkimi drużynami. Co do moich osiągnięć i celów to na potrzeby drużyny zostałem środkowym obrońcą i chciałbym tak kierować obroną, aby napastnicy drużyn przeciwnych mieli problem ze zdobywaniem bramek a nasz bramkarz, żeby miał jak najmniej pracy. Natomiast w ofensywie bardziej będę cieszył się z asyst niż z goli.
Drugi do głosu dopuszczony został Konrad Śliwa - rezerwowy bramkarz naszej drużyny, który z Koniowem zadebiutował w widawskich barwach:
R: No i w końcu można powiedzieć, że jesteś pełnoprawnym graczem Widawy, bo zadebiutowałeś w niej w oficjalnym meczu. Jak się w tej sytuacji czujesz? Była trema przed wejściem na boisko?
K.Ś: Tremy oczywiście żadnej nie było, ponieważ wchodziłem przy całkowicie bezpiecznym wyniku, którego nawet mając bardzo zły dzień nie byłbym w stanie roztrwonić. Ponadto trzeba powiedzieć, że zwłaszcza w drugiej połowie, Piorun praktycznie nie istniał. Mieli swoje 5 minut w pierwszej połowie, ale gdy wchodziłem, to tracili gola za golem. Byli rozbici, i miałem przez to uzasadnione obawy, że mój długo wyczekiwany debiut będzie najbardziej nijaki jaki tylko mógłby być. Jak się później okazało, nie myliłem się. Jeżeli o mnie chodzi, to czuję trochę niedosyt, że nie dano mi okazji to wykazania się, aczkolwiek jestem bardzo zadowolony z postawy drużyny, bo trzeba to przyznać, że zagraliśmy naprawdę bardzo dobre spotkanie.
R: Był to Twój debiut w Widawie, ale również pierwszy mecz w seniorach, bo jesteś przecież jeszcze bardzo młodym graczem. Widzisz więc, że będąc "rodzynkiem" łatwo nie jest. Jak zapatrujesz się na rywalizację ze zdecydowanie bardziej doświadczonym i ogranym, kapitanem - Jakubem Pondlem?
K.Ś: Sprawa rywalizacji z Kubą jest sprawą która jest wyjaśniona dla mnie już od dłuższego czasu. Gdy podpisywane były papiery, które sprawiły że stałem się zawodnikiem Widawy, trener mi powiedział, że uważa Kubę za bramkarza lepszego ode mnie i to on będzie "jedynką" w meczach ligowych. Ja to oczywiście rozumiem, ponieważ Kuba jest bramkarzem ode mnie lepszym i zdecydowanie bardziej doświadczonym na seniorskich boiskach. Na razie muszę się pogodzić z rolą rezerwowego bramkarza, i czekać na swoją szansę. Podchodzę do tego pokornie. Wiem jak dużo mam do poprawy w praktycznie z każdym z aspektów bramkarskiego fachu.
R: Na koniec pytanie o cele osobiste związane z grą w widawskich barwach, jak i te drużynowe. Jakie stawiasz przed sobą? Jak myślisz na co stać drużynę w bieżącej kampanii ligowej?
K.Ś: Widawa w tym sezonie już zdążyła pokazać skrajnie inne postawy na boisku. Byliśmy w stanie zagrać beznadziejny mecz jako faworyci z Ujeźdźcem Małym, po to by potem zagrać rewelacyjny mecz z Silesią, a następnie pokazać charakter i wyszarpać punkty w Wiszni Małej. To moim zdaniem pokazuje, że gdy do każdego meczu będziemy podchodzić jak do derbów z Szymanowem, to jesteśmy w stanie naprawdę dużo osiągnąć. Jeżeli o mnie chodzi, to pierwszy cel mam już za sobą, czyli debiut. Niemniej jednak, liczę mocno na to że jeszcze w tej rundzie dostanę jakąś większą ilość minut, nawet jeżeli miałbym wejść już przy bezpiecznym wyniku z drużyną z dołu tabeli. Chciałbym z tej rundy wyciągnąć już pierwsze poważne doświadczenie w piłce seniorskiej.
Komentarze