Widawianie po meczu...
Po meczu historycznym meczu Widawy w A-klasie nieco szerszy wywiad przeprowadziliśmy z trenerem naszej drużyny - Michałem Pondlem. Zachęcamy do lektury.
R: W debiucie w A-klasie odniósł Pan z naszą drużyną historyczną wygraną. Składamy serdeczne gratulacje!
M.P: Gratulacje nie należą się mi, a moim zawodnikom, którzy dużo sił włożyli w to spotkanie i zagrali tak jak chciałem, żeby zagrali. Wiedząc, że kadra na to spotkanie jest mocno okrojona, grali z głową, dobrze operowali piłką i w kluczowych momentach pod bramką rywali nie zawiedli.
R: Po pierwszym meczu w wyższej klasie rozgrywkowej można już pewne rzeczy porównywać. Czym różni się Serie A od Serie B?
M.P: Na pewno intensywność jest wyższa, a co do pozostałych aspektów gry to jeszcze zbyt wiele powiedzieć nie mogę, bo jesteśmy po pierwszym spotkaniu. Boiska są ładne, miejscowości mają swój urok i choć trzeba trochę kilometrów do nich przebyć to jednak warto to robić.
R: Z Krośnicami nie byliście faworytem, a mimo tego odnieśliście pewne zwycięstwo. Co okazało się tutaj kluczem do sukcesu?
M.P: Myślę, że jako beniaminek w żadnym meczu nie będziemy faworytem, ale w każdym spotkaniu będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. W Krośnicach zagraliśmy bardzo dobrze pod względem taktycznym. Nie pozwoliliśmy rywalom na wiele, a sami byliśmy w swoich poczynaniach groźni. Na dodatek nie odstawialiśmy nogi i jak na siebie graliśmy mądrze od początku do końca.
R: Teraz gracie historyczny mecz przed własną publicznością. Na Widawę przyjeżdża Sparta Skarszyn, z którą kiedyś już mieliście okazje się mierzyć. Jakie są plany na to spotkanie i czy zobaczymy drugą z rzędu wygraną "Widawian"?
M.P: Odkąd ostatni raz mierzyliśmy się ze Skarszynem trochę czasu minęło. Mało kto już pamięta te pojedynki, a kadry obu ekip mocno się zmieniły. Tak samo jak wtedy, tak i teraz, w dalszym ciągu jest to jednak zespół mocny. Nie jest łatwo kilka lat z rzędu utrzymywać się na poziomie A-klasy, a Sparta to robi i będąc wymagającym rywalem dla każdego. Wiemy, że ten mecz nie będzie łatwy, ale przed własną publicznością będziemy chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony i zrobimy wszystko, żeby wygrać. Czy nam się to uda? Zobaczymy.
R: Ostatnio problemy kadrowe Was nie oszczędzają. Jaki ma to wpływ na poczynania drużyny i czy są perspektywy na poprawę sytuacji personalnej?
M.P: No niestety jako trener nie mogę mówić, że mam komfort w prowadzeniu drużyny na początku tego sezonu. W chwili obecnej posiadam ok 15 zawodników, a kadra docelowo wynosi ok 22 graczy. Nie ułatwia to pracy. W B-klasie naszą siłą była ławka rezerwowych, a obecnie nie można tego powiedzieć. Kilku graczy do tej pory jest niedostępnych. Jedni udali się na urlopy, inni są spoza Wrocławia i wrócą do gry dopiero kiedy zacznie się rok nowy rok akademicki. Są też kontuzje. Nie możemy z tego tytułu korzystać z Jakuba Jankowskiego, Tomasza Kluczewskiego czy Dominika Tomczyka. Niedostępni są również Bartosz Dworaczyk, Łukasz Wiraszka, a do treningów dopiero wrócił Piotr Miklas. W kwestii perspektyw to sprawa wygląda tak, że jeden wraca, drugi wypada. Ja liczę, że ta sytuacja niebawem się zmieni i będziemy mogli w pełnym składzie walczyć o ligowe punkty w A-klasie.
R: Na koniec pytanie o cele jakie Pan Trener stawia sobie na ten rundę/sezon? I jakie miejsce możecie realnie zająć na koniec zmagań?
M.P: Ja osobiście chce wygrywać każdy kolejny mecz i cieszyć się grą swojej drużyny. Jako drużyna również chcemy zdobyć jak największą ilość punktów. Celem podstawowym jest utrzymanie, a jeśli kadra będzie dopisywać i gra będzie stała na dobrym poziomie to możemy powalczyć o miejsce w środku tabeli.
Komentarze