Widawianie po meczu...
Po niedzielnym meczu z Szymanowem nasz redaktor o kilka słów komentarza poprosił naszego bramkarza - Jakuba Pondla oraz pomocnika - Huberta Szora.
Na pierwszy ogień poszedł bramkarz i zarazem kapitan naszej drużyny - Jakub Pondel, który w starciu derbowym z Szymanowem zanotował pierwsze czyste konto w sezonie:
R: Pierwsza derbowa wygrana z Tobą w bramce i od razu czyste konto. Jak są Twoje odczucia po tym meczu?
J.P: Myślę, że to był jeden z meczów, w których cała drużyna, a szczególnie linia obrony zagrała na tyle dobrze, że moja praca między słupkami była naprawdę minimalna. Cieszy to czyste konto, ale tak jak wspominałem jest to zasługa całej drużyny, a moja najmniej (śmiech).
Były to dla mnie pierwsze derby z Szymanowem i chciałem dobrze wypaść. Co do odczuć po meczu to jestem bardzo zadowolony z postawy drużyny i może ona napawać optymizmem na dalszą część sezonu.R: Zagraliście dobre spotkanie. Co zaważyło o tym, że wygraliście? Co okazało się kluczem do sukcesu?
J.P: Kluczem do sukcesu była drużyna. Nieważne czy ktoś zagrał cały mecz czy 5 minut, wszyscy zagrali na dużym zaangażowaniu, co pomogło w osiągnięciu zamierzonego celu. Zamiast się rozpisywać, można powód naszego zwycięstwa opisać w jednym zdaniu: Byliśmy drużyna.
R: Jak myślisz na co stać Widawę w najbliższych meczach? Czego możemy się spodziewać po Jakubie Pondlu w bramce?
J.P: Myślę, że jeśli w każdym meczu zagramy na takim zaangażowaniu i nie będziemy odstawiać nogi, a za czym idzie będziemy ZESPOŁEM to mamy szansę wygrać z każdym. Czego się spodziewać po mojej osobie? Nigdy nie wiadomo (śmiech) pewny jest tylko inny strój co mecz (śmiech). Wolałbym raczej mówić o swoim celu, którym jest jak najlepsza postawa między słupkami, co z pewnością pomogłoby drużynie w zdobywaniu kolejnych punktów. Co do czystych kont, to mam nadzieję, że nie był to jednorazowy wybryk (śmiech).
Drugim zawodnikiem poproszonym o głos był Hubert Szor, który powoli wraca do grania po długim rozbracie z piłką, a z Szymanowem zagrał kolejne kilka minut:
R: Dobra reakcja po ostatnim wstydliwym remisie w Ujeźdźcu Małym i tym razem wygrywacie w sposób pewny. Czego zabrakło Wam wtedy a co mieliście teraz, że udało Wam się zwyciężyć?H.S: Myślę, że różnica między tym, a poprzednim meczem była taka, że w Ujeźdźcu brakowało u nas większej woli wali walki oraz chłodnej głowy w kilku sytuacjach. Byliśmy lepsi od rywali, ale niestety w najprostszy sposób potrafili nas zaskoczyć strzelając bramki z niczego. Z Szymanowem odrobiliśmy lekcję szczególnie w grze obronnej, co zaowocowało czystym kontem.
R: W zimowym okresie przygotowawczym już powoli zadamawiałeś się w wyjściowej 11. Potem jednak przyszła pandemia. Kadra się mocno zmieniła (poszerzyła), a Ty nie przepracowałeś okresu przygotowawczego i znów zaczynasz od początku. Jak zapatrujesz się na rywalizacje o miejsce w 18 meczowej? Na rywalizacje o miejsce w środku pola?
H.S: Szkoda tej pracy w okresie zimowym, bo gdy czułem się coraz lepiej i pewniej na boisku, często grając spotkania od pierwszej do ostatniej minuty przyszła pandemia, która pokrzyżowała moje indywidualne plany. Niestety nie jestem z Wrocławia, dlatego też nie mogłem uczestniczyć w okresie przygotowawczym. Większość kolegów z drużyny przepracowała ten okres, grała w sparingach, a ja dołączyłem do zespołu dopiero przed startem ligi, zaliczając występ w ostatnim sparingu. Przy tak szerokiej kadrze i nieprzepracowanym okresie przygotowawczym ciężko jest wywalczyć miejsce w składzie i wrócić do optymalnej formy. Rywalizacja jest spora, ale to dobrze. Dla kogoś tak ambitnego jak ja, to tylko napędza do ciągłej pracy na treningach.
R: Na koniec opowiedz o swoich celach na ten rundę/sezon. Jak uważasz - na co Was stać jako drużyna?
H.S: Co do obecnej rundy na ten moment najważniejsze łapać się zawsze do meczowej 18, a wchodząc na boisko z ławki dać z siebie 120%. Natomiast co w drugiej części sezonu - zobaczymy. Będę startował równo ze wszystkimi, więc rywalizacja o pierwszy skład będzie dla mnie o wiele bardziej wyrównana. Drużyna jest naprawdę solidna. Myślę, że walka o miejsce w czołówce jest jak najbardziej w zasięgu. Mamy potencjał, brakuje czasem chłodnej głowy i lepszej komunikacji na boisku, dlatego zdarzają się wpadki jak ta w Ujeźdźcu. Ale taka jest piłka błędy przydarzają się każdemu. Najważniejsze jest to aby wspierać się na boisku i wzajemnie motywować do lepszej gry.
Komentarze