Widawianie po meczu...

Widawianie po meczu...

     Po wygranym meczu z Sokołem Ujeździec Wielki nasz redaktor przeprowadził wywiady z dwoma zawodnikami naszej drużyny. Dzisiaj los padł na Miłosza Jagodzińskiego i Rafała Dzietczyka.

Na pierwszy ogień poszedł pomocnik naszej drużyny - Miłosz Jagodziński. Oto jego zestaw pytań i odpowiedzi:

R: Pierwsza domowa wygrana w sezonie nie przyszła łatwo, zwłaszcza, że mecz nie układał się po waszej myśli. Niestrzelony karny przy 1:1, potem gol na 1:2. Mimo takiego obrotu wydarzeń na boisku, wygraliście - 4:2. Co według Ciebie okazało się kluczem do zwycięstwa?

M.J: Kluczem do zwycięstwa w tamtym dniu było to, że zagrała cała drużyna "od 1 do 18 zawodnika". Widać to po strzelonych bramkach. Natomiast punktem przełomowym w zawodach było nie strzelenie gola przez rywala na 3:1, ponieważ Patryk Żebryk wybił piłkę z linii bramkowej. Wtedy ugotowałby się już tomtexowy, emocjonalny kocioł. Cieszy zaangażowanie wszystkich zawodników nawet tych co zagrali 5 minut. Cytując klasyka: "Pokaż mi swoją ławkę, a powiem Ci jaką masz drużynę".

R: Po ostatnim meczu z Masłowem, gdzie miałeś możliwości, aby zapisać się w protokole meczowym w rubryce z bramkami i asystami, lecz tego nie zrobiłeś, Twój mentor - Tomasz Słowiński zasugerował, że brakuje Ci liczb. Z Ujeźdźcem Wielkim to Ty otworzyłeś wynik spotkania, zrobiłeś dwie żółte kartki dla rywali. Widać dobre rady zadziałały?

M.J: Tak, ponieważ Tomek mruczał pod nosem "Miiiiiłosz, Ja już stary jestem, nie wiem ile jeszcze pogram. Ty młody jesteś". Dlatego któryś z ofensywnych zawodników grający kilka lat w Widawie - ja lub Kuba Bryś musi punktować, aby zespół wygrywał mecze.

R: Na koniec tradycyjne pytanie o cele na ten sezon. Jakie stawiasz przed sobą? Co chciałbyś osiągnąć z drużyną, a co indywidualnie?

M.J: Indywidualnie chciałbym wspierać drużynę w zwycięstwach to znaczy szarpać z przodu i wpisywać się w protokół meczowy asystą lub bramką co mecz. Natomiast dra drużyny cel jest jasny. Wyższa pozycja w pierwszej połowie tabeli niż sezon temu. Zgarnięcie 3 pkt z zespołami, które były za nami. Podjęcie walki i chęć urwania punktów klubom bijącym się o awans. Próba budowy drużyny w B-klasie piłkarsko :) i mentalnie, aby z sezonu na sezon powrócić do czasów, kiedy nasi rywale bali się przyjeżdżać na Widawę.

    Drugim zapytanym graczem został, zawodnik, który do klubu z Kominiarskiej dołączył przed startem obecnego sezonu. Mowa o napastniku - Rafale Dzietczyku.

R: Powiedz Rafał jak to się stało, że Twoja głowa, zwana "kanciastym łbem" dała wyrównanie w starciu z Ujeźdźcem Wielkim?

R.D: Mając kwadratową głowę nie zawsze było łatwo nią uderzyć, z obawy, że odbije się od kanta i może przedziurawić piłkę (śmiech). Wbrew pozorom jednak jestem jednym z tych zawodników, który potrafi wygrać górną piłkę nawet z rosłymi obrońcami i czasem nawet uda się strzelić bramkę.

R: Ostatnie dwa mecze to dwa strzelone gole. Taki dorobek daje Ci drugie miejsce w drużynowej klasyfikacji strzelców. Jakbyś miał zabawić się we Wróżbitę Macieja i przewidzieć ile goli możesz dać drużynie w całym sezonie 2020/2021?

R.D: To wszystko zasługa nowych szarych strojów, w których jeszcze nie przegraliśmy. Przyszedłem tu po długiej sadze transferowej, a trener mi zaufał, więc staram się robić co mogę dla drużyny, mimo, że nie zawsze wychodzi tak jakby się chciało. Patrząc na to, że zostało jeszcze 25 meczów do końca i zachowując formę bramka na mecz w szarych strojach, mam nadzieje, że uda się przekroczyć granicę 20 bramek w sezonie, chociaż wiem, że wcale nie będzie to aż takie łatwe.

R: Ostatnie pytanie dotyczące celów. Oprócz załatwienia niewielkich rozmiarów lodóweczki do widawskiej szatni, jakie inne cele stawiasz przed sobą w związku z grą przy Kominiarskiej?

R.D: Lodóweczka to mus i cały czas trwają zaawansowane poszukiwania, by każdy zawodnik mógł cieszyć się zimnym piwem po meczu. Bo jak mawia klasyk: "Nie ma futbolu, bez alkoholu". Moim celem jest pomóc drużynie wygrywać mecze i wywalczyć pierwszy skład strzelając bramki, bądź asystując, nie ważne czy grając od pierwszych minut czy wchodząc z ławki jako "Jopek". Oprócz tego staram się zaaklimatyzować w nowej drużynie i zgrać się z drużyną, która ciepło powitała mnie po transferze.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości