Widawanie po meczu...
W ubiegły weekend mecz grały obie widawskie drużyny. Pierwszy zespół wygrał w Koniowie, a drugi pokonał u siebie Malin. Po tych spotkaniach wypowiedziało się tradycyjnie czterech graczy.
Zespół Michała Pondla w niedzielę grał w Koniowie i wygrał tam 6:0, umacniając się tym samym na fotelu lidera grupy II. Jako pierwszy o pomeczowy komentarz poproszony został środkowy obrońca - Dima Budasov:
R: Wróciłeś do gry w trzeciej kolejce i widać, że z każdym kolejnym meczem Twoja forma wygląda lepiej. Co może dać Dima Budasov drużynie prezentując swoją optymalną dyspozycję?
D.B: Staram się dbać o swoją formę i kondycję. Wszyscy wiemy, że na tym poziomie dużą rolę odgrywa kondycja każdego gracza. Myśle że kiedy dojdę do swojej najlepszej formy, 90 min to będzie dobra rozgrzewka i będę mógł mimo obrony, więcej czasu spędzać w ofensywie.
R: Z Koniowem drugi raz w sezonie zanotowaliście czyste konto. Miałeś w tym swój wkład. Co zaważyło o tym, że nie straciliście bramki?
D.B: Szczerze mówiąc w meczu z Koniowem, oprócz pierwszego momentu, w którym musiałem się położyć na trawę, żeby bramka nie wpadła, nie mieliśmy żadnego problemu w defensywie i byłem mega spokojny i pewny tego że, nie stracimy żadnego gola.
R: Na koniec pytanie o Twoje cele na ten sezon. Co chciałbyś osiągnąć z drużyną a co indywidualnie?
D.B: Cel jest prosty, awans do A klasy, dobra atmosfera w drużynie, a reszta mnie nie interesuje.
Drugim zawodnikiem przepytanym przez naszego redaktora był Maciej Adamczyk, który do składu wrócił po długiej kontuzji i zanotował bardzo dobry występ strzelając dwa gole:
R: Do Koniowa jechaliście w dość okrojonym składzie. Mimo tego udało Wam się odnieść przekonywujące zwycięstwo. Co okazało się zatem kluczem do sukcesu?
M.A: Chęć zwycięstwa, skład faktycznie był lekko zmieniony przez braki kadrowe, jednak była to okazja dla innych zawodników aby pokazać, że jako drużyna jesteśmy silni i zmotywowani do pokonania każdego rywala.
R: Z Koniowem wróciłeś do pierwszego składu i zagrałeś pierwszy raz od trzeciej kolejki (wtedy doznałeś kontuzji w Ujeźdźcu Wielkim). Twój występ był bardzo dobry i okrasiłeś go zdobyciem dwóch goli. Jak się z tym czujesz i czy myślisz, że zadomowiłeś się w pierwszym składzie na dłużej?
M.A: Miło było ponownie zagrać w pełnym wymiarze czasowym a i bramki cieszą. Niemniej jednak najważniejsze jest zwycięstwo zespołu okraszone czystym kontem. Co do składu to jestem do dyspozycji trenera i to od jego decyzji zależeć będzie dalsze me wystawianie czy to w pierwszym składzie, czy z ławki.
R: Jesteście liderem tabeli. Do końca rundy jesiennej pozostały Wam trzy mecze. Czy uda Wam się utrzymać tą pozycję? Czy jesteście w stanie zanotować komplet punktów?
M.A: Wszystko weryfikuje boisko. Będziemy walczyć, aby w ostatnich spotkaniach rundy zdobyć komplet punktów i na spokojnie przygotować się do wiosennych rewanżów. Jesteśmy w stanie to osiągnąć i osiąść na pozycji lidera na całą zimę.
Drugi zespół, którym zarządza Grzegorz Biegacz podejmował u siebie Malinkę Malin i ten mecz wygrał przekonywująco - 6:2. Po historycznej, domowej wygranej jako pierwszy wypowiedział się debiutant - Jarosław Śmieja:
R: Witamy w klubie i gratulujemy udanego debiutu. Nasz dział skautingu nie próżnuje jak widać. Opisz jak to się stało że trafiłeś na Kominiarską?
J.Ś: Pochodzę z Wielkopolski , we Wrocławiu mieszkam 4 rok . Sport oraz piłka nożna są ze mną „od zawsze". Pochodzę z małego miasteczka o nazwie Dobra . W klubie Wicher Dobra spędziłem 20 lat , drużyna zaczynała od B-klasy , a największym osiągnięciem był awans do 4 ligi . Miałem przyjemność być kapitanem tej drużyny w najważniejszych dla niej momentach. Oprócz tego sezonowo grałem w Beach Soccera w drużynie Grembach Zgierz , z która to drużyna zdobyłem w 2007 roku Puchar Polski. Prowadzę działalność, która świadczy kompleksowe usługi ogrodnicze, i tak poznałem kapitana drużyny Rafała . Oprócz tematów związanych z pracą , poruszyliśmy wątek piłki nożnej i oto jestem.
R: W meczu z Malinem pojawiłeś się na murawie z ławki i zaliczyłeś bardzo dobry występ. Jakie są Twoje plany na czas gry w Widawie?
J.Ś: Dziękuje bardzo. Jak już wspomniałem, mam za sobą 20 lat gry w jednym klubie, w tym większość w drużynie seniorów. Na czas gry w Widawie, chciałbym dołożyć swoją cegiełkę do tego by klub prezentował się jak najlepiej w tabeli, przy doświadczonych zawodnikach, młodzi zawodnicy nabierają doświadczenia i pewności siebie, mam nadzieje, że również to uda się osiągnąć.
R: Jeszcze kilka lat temu występowałeś na poziomie 4 ligi. Jesteś środkowym obrońcą, a w pierwszej drużynie Widawy na tej pozycji są braki. Czy jeśli trener "Jedynki" Michał Pondel zaproponowałby Ci grę w swoim zespole, przyjąłbyś propozycję?
J.Ś: Dziękuje, ale zostaje w drugiej drużynie. Podoba mi się atmosfera tworzona przez chłopakow, widzę duży potencjał w tej drużynie, postaram się pomoc w uzyskaniu jak najlepszych wyników. Dziękuje.
Drugim graczem, który po starciu z Malinką się wypowiedział był pomocnik - Kacper Konopka. Oto jego wypowiedź:
R: Z Malinem zaliczyłeś kilkuminutowy występ. Jak widać rywalizacja na Twojej pozycji jest duża. Jak się na takową zapatrujesz? Czego brakuje, aby tych minut było więcej?
K.K: Sądzę,że rywalizacja na poszczególnych pozycjach jest dobra. Każdy zawodnik musi pracować i polepszać swoją grę, bo ktoś czeka na jego miejsce. W moim przypadku brakuje kondycji i techniki, którą straciłem kilka lat temu po kontuzji kolana. Myślę, że aby tych minut było więcej, należałoby ciągle pracować na treningach i poza nimi, polepszając swoją technikę i panowanie nad piłką.
R: Z Malinką odnieśliście w pełni zasłużone zwycięstwo, choć po pierwszej połowie remisowaliście 2:2. W drugiej odsłonie już zagraliście o wiele lepiej i finalnie cieszyliście się z wygranej 6-2. Co Twoim zdaniem okazało się kluczem do zwycięstwa?
K.K: Myślę, że była to ciągła gra przy piłce i męczenie przeciwników. Ciągle stwarzaliśmy akcje a dopiero po pewnym czasie przeciwnicy byli już na tyle zmęczeni, że popełniali więcej błędów niż my.
R: Jakie są oczekiwania Kacpra Konopki co do gry w drugiej drużynie Widawy? Co chciałbyś osiągnąć z drużyną, a co indywidualnie?
K.K: Jak każdego w tej drużynie oczekiwania mamy wysokie, może nie w tym sezonie, ale kolejnym jest zajęcie 1 miejsca w tabeli.
Komentarze