B-klasa: Historyczna domowa wygrana Rezerw. Maciaszek bohaterem!

B-klasa: Historyczna domowa wygrana Rezerw. Maciaszek bohaterem!

W minioną niedzielę zespół Tomtex II Widawa rozegrał swój historyczny mecz ligowy. Widawianie podejmowali na własnym boisku Malinkę Malin. Mecz ten przejdzie do historii z powodu wyników jaki osiągnęli gracze Widawy.


Kadra jaką dysponował trener Grzegorz Biegacz była dość obszerna w porównaniu do ostatnich meczy. Z różnych przyczyn nie mogli zagrać Kacper Miśkiewicz, Adrian Kutera, Arkadiusz Strzępka. Filip Borysewicz, Daniel Moskal, Kamil Moczydłowski, Karol Leszczyński, Grzegorz Stachowicz i Mateusz Pacanowski.

Lepszego początku nie można było sobie wymarzyć. Po strzale Kamila Olesia, który nie wydawał się początkowo darmowym prezentem dla przeciwników gdyby nie kapitan. Rafał Maciaszek, który dostrzegł możliwość. Po szarży na pole karne wymusił błąd na obrońcy Malinki Malin, odebrał piłkę i umieścił futbolówkę w bramce przeciwnika! Mamy to! Pierwszy gol w pierwszej minucie. Ktoś mógłby pomyśleć, że może być to przygnębiające dla przeciwników, lecz nic bardziej mylnego. Nasi zawodnicy od pierwszych minut zaczęli napierać na bramkę przeciwników i wyraźnie zaznaczyć swoją dominację na boisku. Goście nie pozostali w tyle, wyczekiwali naszych błędów i starali się je wykorzystać. W 25 minucie bramka gospodarzy została poważnie zagrożona. Po prostopadłym podaniu od bramkarza gości jeden z zawodników na nasze szczęście trafił tylko w poprzeczkę. Na trybunach zrobiło się gorąco na samą myśl o stracie prowadzenia. Pierwszy błąd na wagę bramki gości został popełniony w 36 minucie. Piłka wylądowała w bramce Konrada po jednej z nielicznych piłek doprowadzonych w pole karne po ziemi. Wynik spotkania otworzył się na całe szczęście gości. Lecz nasi zawodnicy się nie poddawali. Wiedzieli, że to po ich stronie jest przewaga w utrzymaniu piłki. Cały czas staraliśmy się stworzyć składnią akcję, lecz na nasze nieszczęście większość piłek nie mogła znaleźć odpowiedniego zawodnika, który umieścił by ją w bramce przeciwników. Pod koniec 1 połowy złapaliśmy zadyszkę. Goście widząc naszą słabość wykorzystali ją i w 43 minucie po dośrodkowaniu i zamieszaniu w polu karnym piłka znalazła się pod nogami niekrytego zawodnika z drużyny Malinki, który umieścił ją w naszej bramce. Tak ze znakomitego rozpoczęcia meczu kierowaliśmy się ku kolejnej porażce. Asystent trenera widząc całą sytuację przyszedł wspomóc Grzegorza w ustalaniu taktyki. Po stracie 2 bramki widoczne było pobudzenie zawodników. W końcu ktoś coś krzyknął, zmotywował nas do walki. „Gramy dalej!” krzyknął kapitan. Najwyraźniej pomogło. Tym razem postanowiliśmy atakować z lewej strony. Gdy piłkę dostał Wiktor zatańczył z nią i z dwoma zawodnikami Malinki po czym podał do Adriana, który zostawił pomocników za plecami i ujrzał okazję. Postanowił podjąć to ryzyko. Opłacało się! Mamy to, gol dający nam wyrównanie przed gwizdkiem na przerwę. Widoczne było poruszenie i powrót sił! Niestety, ale jeden z naszych obrońców (Kuba Karczewski) zmuszony był opuścić boisko przez kontuzję. Na jego miejsce Grzegorz postanowił wystawić debiutanta w naszej drużynie. Jarosława Śmieje, był to jego pierwszy mecz w barwach Widawy. Po paru minutach, po zmianie sędzia zagwizdał na koniec I połowy. Do szatni schodziliśmy z wynikiem otwartym na wszystko 2:2.

W przerwie trenerzy musieli podpowiedzieć jak poprawić pojawiające się od czasu do czasu błędy w ataku i pokazać poprzez wynik naszą dominację na boisku. W przerwie Grzegorz postanowił zmienić zmęczonego Maksymiliana na Piotra. Ta przerwa dobrze zrobiła naszym zawodnikom lub po prostu rady trenerów. Stwarzaliśmy sytuacje, które mogły poważnie zagrozić bramce gości lecz brakowało „tego czegoś”. Sytuacja uległa zmianie po odebraniu piłki na stronie przeciwnika przez Adriana, która po wymianie podał wylądowała pod nogami naszego skrzydłowego Rafała ten przebiegł z futbolówką kilka metrów i dojrzał w polu karnym niekrytego Rafała, który po podaniu umieścił piłkę w bramce uderzając przy samym słupku. Bramkarz był bez szans. Wynik meczu ponownie był dla nas korzystny, odzyskaliśmy siły, zaczęliśmy grać to co było trenowane. Goście jednak nie odpuszczali, starali się wyrównać stan rywalizacji. Nie raz dawali szansę naszej obronie do popełnienia błędu, lecz nic z tego nie wynikało. Obrona zgarniała większość piłek, a te które przez nią przechodziły kończyły w rękach naszego bramkarza. W 15 minucie stworzyliśmy piękną sytuacje. Po serii podań wymienionych na połowie przeciwnika zawodnik z numerem 13 miał szanse przypieczętować wynik. Jednak nie tym razem, obrońca okazał się lepszy. W 63 minucie po dośrodkowaniu w pole karne jeden z zawodników gości doznał poważnej kontuzji. Przerwę wykorzystał również Grzegorz na zmianę naszego napastnika Daniela Garbatego, który walczył z obrońcami Malinki od pierwszych minut. Na jego miejsce wszedł Łukasz Kalus. Po dłuższej przerwie i pomocy medycznej dla kontuzjowanego zawodnika Malinki gra była kontynuowana. Goście grali w 10. Z ławki rezerwowych słychać było doping dla naszego napastnika Łukasza. W 67 minucie po dobrym przez niego zagraniu piłki głową do Rafała Zdunka, ten dobiegł z nią do linii i starał się odpłacić Łukaszowi podaniem, niestety bramkarz gości wyczuł intencje naszego skrzydłowego i pokrzyżował jego plany. Gra toczyła się dalej. U obu drużyn widoczne było już zmęczenie, ale to nasza drużyna miała coś do udowodnienia. Graliśmy u siebie, nasi kibice czekali na pierwsze historyczne zwycięstwo przy ul. Kominiarskiej. Kolejna akcja, wymiana podań po naszej stronie. Nasz środkowy pomocnik Paweł dostrzega wolnego Rafała Zdunka i podaje mu piłkę. Ten po wypracowaniu sobie sytuacji uderza w piłkę z 35 metrów. Zmyleni goście odpuścili sobie bronienie, lecz futbolówka uderza w poprzeczkę. Kapitan drużyny Rafał to dostrzega, podbiega do kozłującej piłki i umieszcza ją w bramce. W końcu! Lecz nasi zawodnicy nie siedli na laurach. Widać w nich było głód bramek. Pragnęli powiększyć przewagę. W 70 minucie stworzyliśmy pewne zamieszanie w polu bramkowym gości. Piłka po wybiciu przez obrońców naszego dośrodkowania trafia do naszego zawodnika, małe zamieszanie. Piłka ląduje pod nogami Adriana, który zostaje faulowany w polu karnym. Sędzia gwiżdże i wskazuje na 11 metr. Karny. Do piłki podchodzi nasz kapitan, zdobywca już 3 goli w tym meczu. Chwilę grozy, gwizdek strzał i gol! Zaznaczamy swoją dominację na boisku. W trakcie przerwy Trener Grzegorz wpuszcza na boisko Kubę Cichóra i Grzegorza Strzępkę. Nadal atakowaliśmy na bramkę gości, Ci mogło by się wydawać czekali jedynie na gwizdek końcowy sędziego. W 87 minucie długie prostopadłe podanie do Adriana, ten po ominięciu obrońcy dostrzega wbiegającego Kubę, zagrywa mu piłkę, ten umieszcza ją w pustej bramce. GOL! Prowadzimy 6:2. Jeszcze dwie nieudane akcję i słychać ostatni gwizdek sędziego. Mamy to! Wygrywamy po raz pierwszy przed własną publicznością i to w jakim stylu! Ten wynik i grę na długo zapamiętają obie drużyny.

B-klasa:

Tomtex II Widawa Wrocław - Malinka Malin 6:2 (2:2)

Bramki: 4x Maciaszek, Samociuk, Cichór

Rozkład bramek:
1:0 - Maciaszek bez asysty (1 minuta)
1:1 - gol dla Malina (19 minuta)
1:2 - gol dla Malina (34 minuta)
2:2 - Samociuk as. Sawoch (37 minuta)
3:2 - Maciaszek as. Zdunek (52 minuta)
4:2 - Maciaszek as. Zdunek (54 minuta)
5:2 - Maciaszek - rzut karny (83 minuta)
6:2 - Cichór as. Samociuk (86 minuta)

Skład: Konrad Śliwa (BR); Patryk Żebryk, Kamil Oleś, Kuba Karczewski (37' Jarosław Śmieja), Adrian Samociuk; Maksym Taranukha (46' Piotr Nowicki), Wiktor Sawoch (80' Kuba Cichór), Paweł Szymoniak, Rafał Maciaszek (K), Rafał Zdunek (70' Grzegorz Strzępka); Daniel Garbaty (60' Łukasz Kalus, 85' Kacper Konopka)

Sędziował: Mieczysław Krawczyk (KS Wrocław)

Drugi zespół Widawy dzisiaj zanotował historyczne zwycięstwo przed własną publicznością. Podopieczni Grzegorza Biegacza jak najbardziej zasłużenie pokonali Malinkę Malin. Swój zespół do wygranej poprowadził Rafał Maciaszek, który strzelił cztery bramki. Nie mniej cały zespół zasługuje na pochwały. Dzięki wygranej Rezerwy awansowały na 12 miejsce w tabeli. Jakie są najbliższe plany tej drużyny? W środę odbywa się trening o 18:30 na Widawie, a w przyszłą...sobotę o 11 "Widawianie" zagrają u siebie z Lwami Wrocław.


Autor: Kacper Konopka

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości