Dwugłos trenerski - podsumowanie przygotowań
Dzisiaj zanim zapowiemy pierwszy wiosenny mecz, który rozegra Tomtex II Widawa Wrocław poruszymy kwestię przygotowań do rundy rewanżowej. O takowych opowiedzieli trenerzy widawskich drużyn - Grzegorz Stachowicz i Michał Pondel.
Jako pierwszy na pytania naszego redaktora odpowiadał szkoleniowiec drugiej drużyny, bowiem jego zespół pierwszy wiosenny mecz rozegra już jutro z Muchoborem Wrocław.
R: Już w najbliższy weekend Wasz zespół zainauguruje rozgrywki ligowe? Czy Tomtex II Widawa Wrocław jest już gotowy do rundy wiosennej?
G.S: Przygotowania były dość krótkie i zawiłe. Nie udało się dopracować wszystkiego i widać to było na sparingach. Czasem jednak jeden trening to mało. Cieszy mnie frekwencja na treningach. Chłopaki się nie oszczędzali, więc widzę sporo plusów. Ale wiele pracy przed nami.
R: Wyniki w sparingach nie napawają optymizmem, ale wszyscy dobrze wiemy, że forma ma przyjść na mecze ligowe. Jednakże jakbyś miał ocenić te gry towarzyskie - który mecz był najlepszy, a który najgorszy w Waszym wykonaniu?
G.S: Patrząc na wszystkie sparingi to jednak trochę za dużo skupiliśmy się na szukaniu odpowiedniego ustawienia i przez to mieliśmy sporo problemów. Najlepszy mecz rozegraliśmy z Jakosonowem. Jakby nie standardowe 15 minut ospałości, wygralibyśmy ten mecz. Było dużo walki, w końcu zaczęliśmy grać piłką i przy niej się utrzymywać, a nawet przejmować inicjatywę w grze. Najgorszy wydaje mi się mecz z Tarantem. Popełniliśmy tam błąd z tak duża ilością ustawień i przez wkradła się dezorientacja. I chyba nawet chłopacy stracili tam chęć gry, co mnie bardzo zasmuciło.
R: Z "trenerką" swoją przygodę dopiero zaczynasz, ale wiele rzeczy już w piłce widziałeś, długo występując jako zawodnik. Jakbyś miał ocenić - co jest Waszą mocną stroną, a co słabą. Co trzeba doskonalić, a nad czym trzeba pracować od podstaw?
G.S: Zacznę od słabych stron. Coś co jest nie wytłumaczalne to ospałość w pierwszych 15-20 minutach gry. Gdzie tracimy najwięcej bramek i mecz przeważnie jest ustawiony. Kolejna sprawą jest zbyt szeroką gra formacji między sobą co powoduje groźne kontrataki przeciwników. Czasem czego już częściowo się wyzbyliśmy, to pchanie na siłę akcji zamiast rozegrać do tyłu. Ale to już wygląda dużo lepiej i nawet potrafimy już dłużej utrzymać się przy piłce. Silną stroną jest to, że mimo iż dostaniemy 2 bramki to nie poddajemy się i walczymy dalej. To powinno zaprocentować przy odpowiedniej frekwencji na treningach.
R: Wiele nowych twarzy przewinęło się przez te przygotowania. Kilku zawodników zostało zakontraktowanych. Nad transferem kilku klub jeszcze pracuje. Kto Twoim zdaniem może okazać się ważną postacią w układance? Czy te transfery będą wzmocnieniem składu czy jednak tylko i wyłącznie poszerzeniem kadry meczowej?
G.S: Nie powiem ze sporo osób się pojawiło i kilka przekonało swoją gra. Nie będę mówił kto mi zaimponował, a kto rozczarował. Okaże to się w lidze i tylko pod tym względem będę oceniał. Zasada sparing to nie mecz ligowy.
R: Na koniec tradycyjne pytanie o cele na rundę rewanżową? Jakie stawiasz cele przed sobą samym i co jesteście w stanie realnie zdziałać tej wiosny?
G.S: Cele dla siebie to utrzymanie dobrej atmosfery w zespole i dużej chęci do gry i treningów. Sam muszę się nauczyć wielu rzeczy, aby przekazać chłopakom moje założenia odnośnie gry i taktyki. Przed chłopakami stawiam cel - utrzymanie tak dużej frekwencji na treningach a także, myślę realne co najmniej 15 punktów na tą rundę. Zobaczymy co z tego wyjdzie ale wierzę w chłopaków i ich umiejętności. A mam zdanie że potencjał jest bardzo duży, ale trzeba to poukładać odpowiednio.
Tym razem jako drugi wypowiedział się trener pierwszej drużyny - Michał Pondel, którego zespół zmagania ligowe rozpocznie za tydzień.
R: Okres przygotowawczy do rundy wiosennej dobiega końca. W ten weekend nie gracie, ale startujecie z rundą rewanżową w ostatni weekend marca. Czy zespół jest odpowiednio przygotowany zmagań o punkty w najbliższych miesiącach?
M.P: Wierzę to, że zespół został dobrze przygotowany. Ci zawodnicy, którzy trenowali regularnie nie powinni mieć większych problemów z wysiłkiem meczowym. Gorzej będzie to wyglądało u graczy, którzy wrócili na końcówkę przygotowań lub chodzili "w kratkę". Tutaj żadnej gwarancji nie daje - mogą być wzmocnieniem, mogą być też "kulą u nogi". Dla mnie przygotowania są zawsze za krótkie. Chciałbym zrobić zdecydowanie więcej, ale myślę, że plan treningowy wykonaliśmy.
R: W sparingach szło Wam nieźle. 3 mecze wygraliście, 2 mecze zremisowaliście i jedno przegraliście. Strzeliliście 27 goli, straciliście 17. Co martwi po tych sparingach? Który z meczów wyglądał Twoim zdaniem najlepiej, a który Wam nie wyszedł?
M.P: Na pewno martwi ilość traconych bramek, straciliśmy ponad połowę goli więcej niż przez całą rundę. Nie mniej w sparingach można tracić, trzeba tylko wyciągać na bieżąco wnioski, żeby nie tracić na lidze. Jeżeli chodzi o mecze to najtrudniejszym sparingiem był ten z Wszemirowem (przyp. remis 2:2), ale mimo braków kadrowych daliśmy radę. Najgorszy natomiast był sparing z Wratislavią (przyp. porażka 0:6) - tutaj nic się nie kleiło, ale takie mecze też się zdarzają. Okres przygotowawczy mogę ocenić na plus, chociaż trochę irytował mnie fakt, że w żadnym ze sparingów nie mogłem skorzystać z optymalnego ustawienia, tylko raz posiadając szeroką ławkę.
R: Pierwsza drużyna w zimowym okienku transferowym nie szarżowała i "zakontraktowała" zaledwie jednego zawodnika. Ta bierność to dowód na to, że kadra jest już wystarczająco mocna i nie wymaga zmian. Czy może była spowodowana zupełnie czymś innym?
M.P: Osobiście wyznaję zasadę, że jeżeli coś funkcjonuje dobrze to nie warto tego zmieniać. Nie mieliśmy więc presji szukać zawodników na gwałt. Zależało nam tylko i wyłącznie na wzmocnieniach. Transfer Tomka Kluczewskiego niewątpliwie takim będzie. Ubolewam nieco nad faktem, że wiosną nie będę mógł regularnie korzystać z doświadczonych - Arka Pawlaka i Tomasza Iwanickiego (przyp. obaj nie wznowili treningów i będą tylko i wyłącznie "strażakami"). Bilans się jednak wyrównuje, bo do gry po poważnych kontuzjach wracają Wiktor Chmielewski i Rafał Dzietczyk. Kadra wydaje mi się odpowiednio szeroka. Jest w kim wybierać. Musi być tylko odpowiednia frekwencja.
R: Jakie cele stawiacie sobie przed rundą rewanżową, a jakie cele stawia sobie trener - Michał Pondel?
M.P: Jesteśmy liderem tabeli i będziemy robić wszystko, żeby te miejsce utrzymać. Zdajemy sobie sprawę jednak, że będzie trudniej niż jesienią, bo każdy przeciwnik, nawet ten z dołu tabeli, będzie chciał, w myśl zasady "bij lidera" sprawiać niespodzianki i punktować. Myślę jednak, że jeżeli utrzymamy formę z jesieni to powinno być dobrze. Ja jestem z tych trenerów, którzy zawsze patrzą tylko i wyłącznie na siebie. Wydaje mi się zatem, że największym naszym przeciwnikiem na wiosnę...możemy być my sami. Do każdego spotkania musimy podchodzić odpowiednio zmotywowani, nie możemy zadowalać się byle czym. Zawsze musimy dawać z siebie 100%. Jeżeli chodzi o moje indywidualne cele czy pragnienia to liczę na dobrą frekwencję i wygraną w każdym kolejnym meczu.
Komentarze