Dwójka: Widawianie po meczu...

Dwójka: Widawianie po meczu...

Po meczu drugiej drużyny z MKS Sołtysowice do wywiadu poproszony został Paweł Szymoniak, czyli były już trener "Dwójki", a obecnie podstawowy zawodnik zespołu. Oto jego wypowiedź:

R: Kolejna potyczka z Sołtysowicami, niestety kolejna, siódma już porażka z tym rywalem. Co, według Ciebie, spowodowało, że mecz zakończył się stratą aż siedmiu bramek?

P.S: Cześć. Ciężko wskazać jeden czynnik, według mnie jest ich przynajmniej kilka. Na pierwszy rzut oka, wydawać by się mogło, że po ostatniej, bardzo obiecującej potyczce z Sołtysowicami na wiosnę tego roku powinniśmy w tym meczu powalczyć o coś więcej, a to się niestety nie wydarzyło. W mojej ocenie dużą rolę odegrały w tym meczu braki kadrowe chociażby w postaci nieobecności Sebastiana, Tomka, Adriana, Łukasza, Dominika czy też szanownego redaktora Cichóra. Mówimy tu przecież o bardzo istotnych osobach z naszej kadry. W dodatku w przerwie między sezonami nasze szeregi opuściło kilku kluczowych zawodników (Albin, Bartek, Konrad, Adam czy Ivan), a nowi zawodnicy pozyskani w lecie ewidentnie potrzebują jeszcze chwilę żeby się zgrać. Cóż, ja będąc tu czwarty sezon przywykłem już, że te pierwsze, wakacyjne tygodnie naznaczone są wieloma nieobecnościami i lekkim chaosem. Pozostaje wierzyć, że szybko się to zmieni.

R: Na tę chwilę Widawa nie zdobyła ani jednej bramki w lidze. Nie można powiedzieć także, że większy nacisk kładziecie na grę w obronie, bo dziesięć straconych bramek w dwóch meczach to bardzo niekorzystna statystyka. Z drugiej strony, na półtoragodzinnym treningu raz w tygodniu ciężko jest dobrze wyćwiczyć wszystko. Uważasz, że na treningach powinniście kłaść większy nacisk na poprawę bronienia czy ataku?

P.S: Tak to jest duży problem, że nie zdobywamy bramek i to musi się szybko zmienić. Szkoda, bo kilka sytuacji do strzelenia bramek w dwóch pierwszych meczach było i nawet jeśli ostatecznie nie zagraliśmy w tych spotkaniach zbyt dobrze, to wykorzystanie ich, w momentach w których się pojawiły, mogło trochę odmienić oblicze tych meczów - ale to już tylko takie dywagacje. Co do metod treningowych to od tego sezonu drużynę prowadzi Kamil i niezręcznie byłoby mi się wypowiadać w tym temacie, szczególnie na forum w social mediach. To na co ja starałem się wszystkich uczulać w poprzednich sezonach, a co ewidentnie dalej nie funkcjonuje prawidłowo to wyższy pressing oraz wyjście z głębi pola do gry po podaniu, a nie bierność, pozostanie w miejscu i przyglądanie się dalszemu rozwojowi akcji.

R: Trener Moczydłowski, co widać przynajmniej na początku sezonu, widzi Cię bardziej w roli pomocnika niż środkowego obrońcy, gdzie również często występowałeś. Gdzie Ty wolisz grać i dlaczego?

P.S: Nie ma to dla mnie większego znaczenia, zagram tam gdzie wystawi mnie trener, no chyba, że uzna, że mam grać na bramce to proszę o informację z miesiąc wcześniej żebym zdążył to trochę potrenować  (śmiech). A tak na poważnie to chyba lepiej czuję się grając trochę wyżej. Niemniej jednak ostatecznie liczy się to gdzie uzyskamy większą korzyść dla drużyny, a nie indywidualne widzimisię - niech Kamil decyduje.

R: Jak wygląda Twoje życie po karierze trenerskiej? Brakuje Ci trochę prowadzenia treningów, wybierania składu i innych obowiązków z tym związanych czy wręcz przeciwnie?

P.S: Chwilowo (jeszcze) mi tego nie brakuje. Choć ciągnie mnie momentami do podpytania Kamila jako skład planuje na niedzielę to jednak gryzę się w język i daję mu spokój (śmiech). Nie będę ukrywał, zyskałem kilka wolnych godzin tygodniowo, które mogę poświęcić na spędzanie czasu z córką i bardzo dobrze się z tym czuję.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości