B-klasa: Triumf na koniec rundy! Hattrick Jankowskiego!
W minioną niedzielę Tomtex Widawa Wrocław rozegrał ostatni mecz ligowy w 2021 roku. Przy Kominiarskiej "Widawianie" podejmowali Dąb Kuraszków i to spotkanie wygrali w sposób pewny.
14 dzień listopada przyniósł 13 serię gier w grupie II wrocławskiej B-klasy. Ostatni ligowy weekend w rundzie jesiennej i na Tomtex Park przybył Dąb Kuraszków, czyli piąty zespół w tabeli, który ostatni mecz przegrał 19 września, a od tamtej pory pięć spotkań wygrał, strzelił w nich 20 bramek i stracił zaledwie 4. Nie mogliśmy spodziewać się zatem łatwej przeprawy, ale chcieliśmy potwierdzić mistrzostwo Jesieni i wypracować sobie przewagę trzech punktów nad wiceliderem z Ujeźdźca Małego.
Trener Michał Pondel na ostatni mecz w 2021 roku miał do dyspozycji mocną kadrę, a zabrakło w zasadzie (liczymy tylko osoby, które w miarę regularnie zjawiały się na meczach i trenowały w ostatnich tygodniach) Kacpra Beredy i Sebastiana Glinki. Co do wyjściowego składu, to w porównaniu z czwartkowym starciem w Ujedźcu Małym, mieliśmy trzy zmiany. Do meczowej jedenastki wskoczyli Piotr Miklas, Arkadiusz Pawlak i Jakub Bryś zastępując przy tym Dominika Tomczyka, Marcina Mackiewicza i Damiana Brzozę. Jeżeli chodzi o pozycje to na prawym wahadle zagrał Miłosz Jagodziński, na lewym Petro Zubrytskyi, w środku obrony obok Tomasza Słowińskiego i Dimy Budasova - Konrad Chmielak, w pomocy trójka - Kamil Kusz, Piotr Miklas i Arkadiusz Pawlak, a w ataku duet Jakubów - Bryś - Jankowski. Na bramce rzecz jasna - Jakub Pondel. Na ławce zasiedli więc wcześniej wspomniani - Mackiewicz, Tomczyk, Brzoza, a także Maciej Adamczyk, Robert Papiewski i Łukasz Wiraszka.
W pierwszych minutach spotkania, które rozgrywały się w dość gęstej mgle, dało się zaobserwować, że przyjezdni nie zamierzają się tylko i wyłącznie bronić i wyżej podeszli do naszych zawodników. Nasi defensorzy jednak udanie wychodzili spod pressingu i dobrze wyprowadzali piłkę. W 5 minucie okazję na strzelenie gola miał Bryś, ale po minięciu obrońcy jego uderzenie zostało ofiarnie zablokowane przez jednego z rywali. Pięć minut później zawodnicy Michała Pondla byli już konkretni. Przeprowadzili szybki atak. Zubrytskyi świetnie dośrodkował piłkę z lewej strony w pole karne, a tam futbolówkę zgarnął Jankowski i precyzyjnym strzałem przy dalszym słupku otworzył wynik spotkania. 1:0. W kolejnej akcji dobrą akcję lewą flanką zrobił Pawlak, ale jego płaską wrzutkę wyłapał kiper Kuraszkowa. Odpowiedź Dębu w pierwszej odsłonie mieliśmy tylko i wyłącznie jedną, no w zasadzie dwie, ale w żadnej z tych akcji goście nie oddali celnego strzału. Najpierw po stracie Jagodzińskiego, niepewnym wślizgu Budasova, jeden z rywali wpadł z futbolówką w pole karne i oddał mocny strzał obok dalszego słupka bramki strzeżonej przez J.Pondla. Po chwili nasz golkiper wygarnął piłkę spod nogi rywala i to byłoby na tyle akcji przyjezdnych. Jeśli chodzi o nasz zespół to w pierwszej odsłonie raz po raz dążył do strzelania kolejnych bramek. W 25 minucie po rzucie rożnym Kusz zgrał piłkę głową do Jankowskiego, a ten, również głową posłał ją obok bezradnego golkipera, tuż przy słupku. 2:0. Pięć minut potem Jankowski mógł mieć hattricka. Przebojem poszedł na prostopadłą piłkę posłaną przez Jagodzińskiego, ale mimo, że udało mu się wyprzedzić wychodzącego golkipera to z dość ostrego kąta posłał futbolówkę tuż obok dalszego słupka bramki przeciwników. 35 minuta przyniosła sprytnie rozegrany rzut rożny przez duet Zubrytksyi-Budasov. Ten pierwszy krótko futbolówkę zgrał, a drugi uderzył ją mocno - obok bramki przeciwników! W międzyczasie były jeszcze dwie okazje - najpierw po strzale Kusza piłkę zmierzającą do pustej bramki wybił jeden z obrońców. To samo uczynił po technicznym uderzeniu Miklasa zza pola karnego. W tych pierwszych 45 minutach bohater był tylko jeden i był nim Jankowski. W 40 minucie mocną piłkę z prawej strony wrzucił w "szesnastkę" - Jagodziński, a tam Jankowski wykorzystał fakt, że rywal nie przeciął tego zagrania, przyjął futbolówkę i strzałem przy dalszym słupku skompletował hattricka! 3:0 i takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa tego meczu!
Na drugą połowę nie wyszliśmy już tam zmotywowani jak na pierwszą, zaczęliśmy popełniać zbyt wiele niewymuszonych błędów, ale nadal nie można było powiedzieć, że straciliśmy kontrolę nad tym spotkaniem. Fakt faktem rywal dwukrotnie groźnie zagroził bramce strzeżonej przez J.Pondla, ale to było na tyle. Pierwsza taka sytuacja miała miejsce w 55 minucie kiedy to rzut wolny na lewej stronie sprokurował Słowiński, a rywal uderzył kąśliwie tak, że piłkę na linii bramkowej świetnie wyciągnął bramkarz. Pięć minut przed końcem meczu znów pokazał klasę, z trudem przenosząc futbolówkę nad poprzeczką po kąśliwym uderzeniu z dystansu! Jeżeli chodzi o nasze poczynania to już nie było tutaj fajerwerków. Graliśmy zbyt anemicznie i w zasadzie wykreowaliśmy sobie trzy konkretne sytuacje. Najpierw po wrzutce Brzozy, który zastąpił w 60 minucie Jagodzińskiego, z prawej strony strzał z pierwszej piłki w boczną siatkę oddał Jankowski. Później Tomczyk, który zmienił Miklasa w 70 minucie, z pola karnego uderzył mocno, ale tylko i wyłącznie w słupek bramki Kuraszkowa! No i to byłoby na tyle. Jeszcze mieliśmy kilka zmian - na murawie pojawili się odpowiednio Mackiewicz, Papiewski, Adamczyk i Wiraszka zastępując Jankowskiego, Brysia, Pawlaka i Zubrytskyiego. Niestety zmiennicy nie dali odpowiednio impulsu, ale na szczęście kontrola nad wydarzeniami na boisku nie została utracona i po końcowym gwizdku sędziego mogliśmy się cieszyć z wygranej - 3:0, która przypieczętowała mistrzostwo jesieni w grupie II.
B-klasa:
Tomtex Widawa Wrocław - Dąb Kuraszków 3:0 (3:0)
Bramki: 3x Jankowski
Rozkład bramek:
1:0 - Jankowski as. Zubrytskyi (10 minuta)
2:0 - Jankowski as. Kusz (25 minuta)
3:0 - Jankowski as. Jagodziński (40 minuta)
Skład: Jakub Pondel (BR); Miłosz Jagodziński (60' Damian Brzoza), Dima Budasov, Tomasz Słowiński, Konrad Chmielak (K), Petro Zubrytskyi (85' Łukasz Wiraszka); Kamil Kusz, Arkadiusz Pawlak (80' Maciej Adamczyk), Piotr Miklas (70' Dominik Tomczyk); Jakub Jankowski (76' Marcin Mackiewicz), Jakub Bryś (76' Robert Papiewski)
Sędziował: Mieczysław Krawczyk (KS Wrocław)
Na koniec rundy jesiennej odnosimy pewną wygraną! W pierwszej połowie nie pozwoliliśmy rywalom na wiele i wypracowaliśmy sobie przewagę, ale w drugiej pozwoliliśmy przeciwnikom na zbyt wiele. Finalnie jednak zgarnęliśmy trzy punkty i dzięki takowym zakończyliśmy granie na pierwszym miejscu w grupie II wrocławskiej B-klasy! Mistrzem Jesieni jesteśmy, ale nie zamierzamy na tym poprzestawać! Do przygotowań do rundy wiosennej wracamy 27 stycznia, a tymczasem możemy świętować!