B-klasa: Pierwsze wiosenne punkty!
Zdecydowanie więcej powodów do radości w miniony weekend miał nasz drugi zespół. Ten przed własną publicznością zremisował z GKS II Mirków-Długołęka, co było sporą niespodzianką.
Nasza druga drużyna po serii sześciu z rzędu porażek chciała w końcu się przełamać i zapunktować. Zadanie do łatwych nie należało, bowiem na Kominiarską przyjechały Rezerwy Mirkowa, które nie tylko znajdują się w górnej połówce tabeli, ale dosyć często zabierają punkty wyżej notowanym przeciwnikom. Z Widawą liczyły się dla nich tylko i wyłącznie trzy oczka, ale nasz zespół nie zamierzał realizacji tego zadania ułatwiać.
Trener Paweł Szymoniak dokonał wielu zmian w składzie. Zmienił pozycji wielu zawodnikom, ale w przeciwieństwie do starcia z Lwami Wrocław posiadał też szerszą kadrę, dysponując sześcioma rezerwowymi. Były więc przesłanki na poprawę gry i była też ona widoczna.
Od samego początku to spotkanie stało na dobrej intensywności. Nikt nie zamierzał odpuszczać, a obie strony raz po raz gościły pod bramką przeciwników. Na pierwszego gola trzeba było czekać jednak do 38 minuty i niestety było to trafienie dla przeciwników. Niestety nie obyło się bez naszej pomocy. Najpierw obrońcy nie pokryli napastnika, a po chwili bramkarz - Krzysztof Lota dosyć łatwy strzał przepuścił między nogami. 0:1.
Po zmianie stron nie zamierzaliśmy się poddawać, chociaż w 59 minucie straciliśmy drugą bramkę. Tym razem Lota był już bez szans. Został pokonany, mocnym, płaskim strzałem sprzed pola karnego. 0:2. Mimo utraty dwóch goli nasza ekipa dalej walczyła. Trener zaczął dokonywać zmian i te zmiany dały impuls. W 64 minucie sędzia podyktował dla nas rzut karny. Do jego wykonania podszedł Dmytro Krasovskyi i mocnym strzałem od poprzeczki nie dał szans bramkarzowi. 1:2. Strzelony gol napędzał jeszcze bardziej nasz zespół i dziesięć minut później mieliśmy już remis. Szybki atak naszej ekipy. Łukasz Wiraszka staje oko w oko z bramkarzem i strzałem między jego nogami daje remis Widawie - 2:2. Po chwili wykreowaliśmy sobie jeszcze kilka akcji, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. W końcówce to przeciwnicy przycisnęli i również mogli nam strzelić gola. Ogrom szczęścia mieliśmy w 90 minucie kiedy to najpierw strzał rywala z bliska nogami na słupek zbił Lota, a dobitka przeciwnika przeleciała nad bramką. To powinien być gol dla GKS-u. Bramka jednak nie padła i skończyło się na remisie - 2:2, który z przebiegu spotkania wydaje się być rezultatem sprawiedliwym.
Pierwsze wiosenne punkty widawskich Rezerw stają się faktem. Drużyna Pawła Szymoniaka remisuje z wyżej notowanym przeciwnikiem i zamierza jeszcze do końca sezonu kilka punktów zdobyć. Najbliższa okazja już w najbliższą niedzielę kiedy to o 11 na Widawie dojdzie do starcia z MKS-em Sołtysowice.
B-klasa:
Tomtex II Widawa Wrocław - GKS II Mirków-Długołęka 2:2 (0:1)
Bramki: Krasovskyi, Wiraszka
Rozkład bramek:
0:1 - gol dla Mirkowa (38 minuta)
0:2 - gol dla Mirkowa (59 minuta)
1:2 - Krasovskyi - rzut karny (64 minuta)
2:2 - Wiraszka bez asysty (74 minuta)
Skład: Krzysztof Lota (BR); Damian Kacica, Paweł Szymoniak, Tomasz Wójcik, Adam Szymula; Bartosz Kozak (55' Dmytro Krasovskyi), Michał Wójcik (79' Albin Teresiński), Kuba Karczewski (K), Mateusz Bagiński (65' Łukasz Kalus), Rafał Zdunek (55' Łukasz Wiraszka); Adrian Samociuk (85' Tomasz Kalinowski)
Żółte kartki: Szymoniak (73'), Krasovskyi (90')