B-klasa: Odwrócone losy meczu i przełamanie stało się faktem
W ubiegłą niedzielę drugi zespół Widawy rozegrał ostatnie domowe starcie w sezonie 2022/2023. Przy Kominiarskiej "Widawianie" w starciu derbowym wygrali z Silesią Szymanów i mogli tym samym świętować premierowy triumf w rundzie rewanżowej. 
W niedzielę 11 czerwca Tomtex II Widawa Wrocław grał po raz ostatni w tym sezonie na Tomtex Park. Grał o pierwsze tej wiosny zwycięstwo, o zwycięstwo z rywalem zza miedzy - Silesią Szymanów. W pierwszym starciu pomiędzy tymi ekipami Szymanów wygrał u siebie - 3:2. Teraz to my chcieliśmy zatriumfować. 
Trener Paweł Szymoniak na to starcie miał skład naprawdę niezły, ale nie optymalny. Siedemnaście osób dostępnych, ale bez takich zawodników jak Tomasz i Michał Wójcikowie, Rafał Zdunek czy Dominik Salamon. Tak czy siak cel był ambitny, a było nim zwycięstwo. 
Od samego początku byliśmy świadkami meczu walki, w którym jednak więcej z gry miała Widawa. Nie potrafiła swojej przewagi jednak przekłuć w zdobycz bramkową. Długo więc utrzymywał się bezbramkowy remis. Na pierwszego gola w tym starciu trzeba było czekać do 35 minuty i niestety strzelili go przyjezdni z Szymanowa. Strzelili go przy naszej pomocy. Zawodnik rywali w kontrataku wrzucił piłkę z prawej strony na bliższy słupek. Wydawało się, że futbolówka zostanie pewnie wyłapana przez Konrada Śliwę. Niestety tylko się wydawało. Nasz bramkarz popełnił duży błąd i wbił sobie futbolówkę do własnej bramki. 0:1. Można było się załamać, bo przecież z przebiegu gry bliżej objęcia prowadzenia był nasz zespół. Niestety po pierwszym golu, zaraz straciliśmy drugiego i to znów mocno się do tej utraty bramki przyczyniliśmy. 43 minuta. Rozegranie piłki od tyłu Oleś zagrał do Karczewskiego. Ten chciał przerzucić akcję na lewą stronę, ale trafił wprost w plecy Kozaka. Futbolówka po odbiciu się od pomocnika Widawy wylądowała pod nogami napastnika przeciwników, a ten wprowadził się z nią w pole karne i pewnym strzałem w długi róg podwyższył na 2:0. Dwubramkowa strata wydawała się gwoździem do trumny, ale na szczęście nasz zespół czuł się tego dnia dobrze i walczył o kontaktową bramkę. Takową udało się strzelić w 45 minucie. Świetnie piłkę w pole karne wrzucił Teresiński. Tam na ósmym metrze odnalazł się Kacica i uderzeniem z główki przy dalszym słupku pokonał bramkarza przeciwników. Była przy okazji tego trafienia pretensja kilku graczy Silesii. Czy futbolówka rzeczywiście przekroczyła linię bramkową? Sędzia wątpliwości jednak nie miał i wskazał na środek boiska. Do przerwy więc "Widawianie" przegrywali 1:2, co zwiastowało emocje w drugich 45 minutach. 
Druga połowa tak samo jak pierwsza - wyrównana. Konkretów na jej początku jednak brakowało. W 53 minucie rywale mogli stan rywalizacji podwyższyć, ale po odbitej piłce przez Śliwę - jeden z rywali dobijał niecelnie - nad poprzeczką. To się zemściło cztery minuty potem. Kozak świetnie wrzucił piłkę z prawej strony na pole karne. Tam obrońcom Silesii uciekł Breliński i uderzeniem przy słupku doprowadził do remisu! 2:2. Zaraz po tym trafieniu Breliński murawę opuścił a zastąpił go Karol Nowak. W 70 minucie natomiast Szymoniaka zmienił Kalinowski. Niestety początkowo te zmiany nie przyniosły dużego ożywienia w grze i niestety to Szymanów po okresie wyrównanej gry wrócił na prowadzenie. Napastnik rywali otrzymał dalszą piłkę. Wykorzystał fakt, że Śliwa niepotrzebnie wyszedł poza własne pole karne i sprytną podcinką, z dość ostrego kąta skompletował dublet. 2:3. Po tym trafieniu morale mocno u "Widawian" spadły. Trener Szymoniak starał się grę ożywić dokonując kolejnych zmian. Najpierw Cichór wszedł za Szymulę. Potem Lota za Teresińskiego, a później Kalus za Samociuka. No i te zmiany były dobre. Przywróciły wiarę w sukces i w 86 minucie mieliśmy remis - 3:3. Do piłki odbitej przez jednego z obrońców Silesii. Dopadł na 25 metrze Kacica i potężnym uderzeniem przy słupku nie dał szans bramkarzowi! Fakt doprowadzenia do wyrównania wlał jeszcze więcej energii w zawodników Widawy i Ci w doliczonym czasie gry wyszli na prowadzenie. Po wrzutce z prawej strony Kacica w podbramkowym zamieszaniu z główki trafił w słupek. Po chwili futbolówkę pod bramką zgarnął Nowak, zgrał ją do Loty, a ten umieścił ją w pustej bramce! Mieliśmy więc 4:3, czyli udany come back. Tego wyniku już widawskie Rezerwy nie zaprzepaściły i tym samym mogły cieszyć się z premierowej victorii w rundzie wiosennej. 
B-klasa:
Tomtex II Widawa Wrocław - Silesia Szymanów 4:3 (1:2)
Bramki: 2x Kacica, Breliński, Lota
Rozkład bramek:
0:1 - Śliwa - samobójcza (35 minuta)
0:2 - gol dla Szymanowa (42 minuta)
1:2 - Kacica as. Teresiński (43 minuta)
2:2 - Breliński as. Kozak (57 minuta)
2:3 - gol dla Szymanowa (72 minuta)
3:3 - Kacica bez asysty (86 minuta)
4:3 - Lota as. Nowak (92 minuta)
Skład: Konrad Śliwa (BR); Damian Kacica, Kuba Karczewski, Kamil Oleś, Adam Szymula (80' Kuba Cichór); Adrian Samociuk (K) (85' Łukasz Kalus), Paweł Szymoniak (70' Tomasz Kalinowski), Bartosz Kozak; Rafał Maciaszek, Albin Teresiński (80' Krzysztof Lota), Wiktor Breliński (60' Karol Nowak)
Niewykorzystana zmiana: Dawid Machała