A-klasa: Słaby mecz w Krzyżanowicach

A-klasa: Słaby mecz w Krzyżanowicach

Dwa tygodnie minęły od ostatniego starcia ligowego pierwszej drużyny. "Widawianie" 2 kwietnia grali w Krzyżanowicach z miejscowym LKS-em. Niestety to spotkanie nie było dobre w naszym wykonaniu i musieliśmy pogodzić się z wysoką porażką.

Zapowiedź...Do starcia z Krzyżanowicami podchodziliśmy po pewnej wygranej z Orlą Korzeńsko. Wiedzieliśmy, że ten mecz nie będzie dla nas łatwy, bowiem z LKS-em zawsze gra nam się ciężko, a na jego boisku tylko raz w historii udało nam się zwyciężyć. Faworytem byli gospodarze, ale my chcieliśmy zaprezentować się dobrze i przywieźć na Kominiarską cenne punkty. Niestety skład naszej drużyny nie był optymalny. Z powodu kontuzji zagrać nie mógł Jakub Bryś. Nieobecni byli również Konrad Chmielak i Kamil Kusz, a więc ważni zawodnicy. Liczbowo wyglądało to nieźle, bowiem trener miał do dyspozycji sześciu zmienników. Aha trener też był inny, bowiem nieobecnego Michała Pondla (był obecny tylko na pierwszych 20 minutach) zastępował legendarny widawski szkoleniowiec - Tomasz Słowinski.

Pierwszy skład nie różnił się znacząco od tego, który rywalizował o punkty z Korzeńskiem. Za Chmielaka do składu wskoczył Krasovskyi, a na ławce zabrakło Brysia. Od początku nastawienie było bojowe i było to widoczne na murawie.

Pierwsze minuty to ogrom boiskowej walki. Nikt nie zamierzał odstawiać nogi i chociaż groźniej było pod bramką Jakuba Pondla, to jednak konkretów nie mieliśmy. W 12 minucie za "przeszkadzanie" w rozegraniu rzutu wolnego ukarany żółtą kartką został Miklas. Trzy minuty później ten sam Miklas również nie spisał się najlepiej. Rozgrywając piłkę, podał ją w ciemno na prawą stronę do...jednego z przeciwników. Ten natychmiastowo posłał futbolówkę za plecy naszych obrońców, którzy nie zdołali się zorganizować. Z bramki w porę nie wyszedł bramkarz i napastnik rywali uderzeniem obok niego otworzył wynik tego spotkania. 1:0. Po chwili Krzyżanowice miały bardzo podobną sytuację, ale wtedy nasz golkiper już dobrze przewidział zamiary rywali i skutecznie interweniował wślizgiem na 30 metrze! Z czasem nasza ekipa zaczęła stwarzać sobie sytuacje. Najpierw mieliśmy groźny strzał z główki Papiewskiego, po którym futbolówka przeleciała obok bramki. Po chwili zaś "setkę" zmarnował Kolmyk. Zawodnik rodem z Ukrainy z łatwością minął dwóch rywali, stanął oko w oko z bramkarzem, ale uderzył niecelnie obok bramki. To powinien być gol na 1:1. W kolejnych minutach jeszcze raz Kolmyk mógł zaskoczyć bramkarza i to samo uczynić mógł Miklas, ale pierwszy uderzył obok, a drugi wprost w bramkarza. Nie było jednak tak, że gospodarze nie mieli swoich sytuacji. Oni również sprawiali naszej defensywie sporo problemów, ale na nasze szczęście do przerwy prowadzenia nie podwyższyli i było 1:0.

W przerwie trener Słowiński dokonał jednej zmiany. Zmiany ofensywnej. Ściągnął środkowego obrońcę - Krasovskyiego, a zastąpił go napastnikiem - Jankowskim. Ta zmiana była pozytywna, ale niestety nasza postawa defensywie pozytywna nie była. Bardzo łatwo Krzyżanowice strzeliły gola na 2:0 i 3:0. Nie zamierzaliśmy się jednak poddawać. W międzyczasie na murawie zameldowali się Kuba Karczewski i Bartosz Dworaczyk zmieniając odpowiednio Piotra Miklasa i Roberta Papiewskiego. W 68 minucie udało nam się strzelić gola. Dworaczyk zagrał prostopadłe podanie do Jankowskiego. Ten stanął oko w oko z bramkarzem. Pierwszy strzał kiper obronił, po chwili nasz napastnik już się nie pomylił. Wyminął bramkarza i trafił do "pustaka". 3:1. Pięć minut później drugą żółtą kartkę otrzymał jeden z graczy LKS-u i nasz zespół grał w przewadze jednego zawodnika. Wtedy wydawało się, że uda nam się przejąć inicjatywę. Dokonane zostały kolejne zmiany, a na murawie zameldowali się Maciej Adamczyk i Miłosz Jagodziński. Niestety zamiast zmniejszenia rozmiarów porażki, zostały one powiększone i to przy dość biernej postawie naszej defensywy. W 85 minucie padł czwarty gol, a pięć minut później piąte trafienie. Jeszcze na koniec debiut w widawskiej ekipie zanotował młody Michał Kaniecki, który zmienił Dmytro Kolmyka. Aha i jeszcze w międzyczasie żółtą kartkę otrzymał Marcin Mackiewicz. No i na tym skończyło się nasze granie z Krzyżanowicami.

Przegrywamy w sposób zasłużony, chociaż jakbyśmy w swoich lepszych momentach wykorzystali swoje sytuacje to mecz mógłby potoczyć się inaczej. Porażkę można zaakceptować, ale nie można obojętnie przejść obok faktu, że rywal strzelił nam dwie bramki grając w osłabieniu. To jest rzecz karygodna i takich sytuacji trzeba się wystrzegać. Mamy nadzieje, że w kolejnych starciach uda nam się wyciągnąć wnioski i że wrócimy do punktowania.

A-klasa:

LKS Krzyżanowice - Tomtex Widawa Wrocław 5:1 (1:0)

Bramka: Jankowski

Rozkład bramek:

1:0 - gol dla LKS-u (15 minuta)
2:0 - gol dla LKS-u (51 minuta)
3:0 - gol dla LKS-u (66 minuta)
3:1 - Jankowski as. Dworaczyk (68 minuta)
4:1 - gol dla LKS-u (85 minuta)
5:1 - gol dla LKS-u (90 minuta)

Żółte kartki: Miklas (15'), Mackiewicz (81')

Skład: Jakub Pondel (BR); Kamil Gołdyn (80' Miłosz Jagodziński), Dmytro Krasovskyi (46' Jakub Jankowski), Sebastian Glinka, Daniel Garbaty, Kacper Bereda (80' Maciej Adamczyk); Piotr Miklas (64' Kuba Karczewski), Marcin Mackiewicz (K), Rafał Dzietczyk; Robert Papiewski (64' Bartosz Dworaczyk), Dmytro Kolmyk (88' Michał Kanecki)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości