Wysokie zwycięstwo z rezerwami Polonii

Wysokie zwycięstwo z rezerwami Polonii

    W ubiegłą niedzielę Tomtex Widawa Wrocław rozegrał trzeci mecz sparingowy w przygotowaniach do rundy rewanżowej w grupie II wrocławskiej B-klasy. Zespół z Kominiarskiej na Sztabowej podejmował Polonię II Jaksonów. Wyzwania tutaj nie było, gdyż "Widawianie" pokonali swojego przeciwnika wynikiem dwucyfrowym. 

     Ostatni dzień lutego, a więc 28 dnia miesiąca przyszło mierzyć się naszej drużynie w trzecim meczu kontrolnym w ramach przygotowań do rundy wiosennej w B-klasie. Po wygranej z Lwami i porażce z Postolinem, teraz mierzyliśmy się z Polonią II Jaksonów. Byliśmy w tym meczu faworytem, ale jak wiadomo, w sparingu takie rzeczy się nie liczą, wygrywa ekipa, która prezentuje lepszą formę, a waga tej wygranej jest mało istotna. Nie mniej każdy chce się dobrze pokazać i my również chcieliśmy. 

     Jeżeli chodzi o sytuację kadrową to kilka osób po przerwie wróciło, a z kilku trener Michał Pondel skorzystać nie mógł. Do kadry powrócili m.in Maciej Adamczyk i Gracjan Siwak, a w takowej nie znaleźli się: Robert Papiewski, Konrad Chmielak, Damian Brzoza, Patryk Żebryk, Marcin Mackiewicz, Mateusz Hołyński i Konrad Śliwa. W pierwszym zagrało dwóch graczy testowanych (na prawym wahadle i prawym skrzydle), a także Jakub Pondel (na bramce), Arkadiusz Pawlak, Kamil Oleś, Wiktor Chmielewski (w trójce obrońców), Gracjan Siwak (lewe wahadło), Tomasz Iwanicki, Miłosz Jagodziński (w środku pomocy) oraz Piotr Miklas i Tomasz Słowiński (w ataku). Na ławce zasiedli: Rafał Dzietczyk, Dominik Tomczyk, Hubert Szor, Maciej Adamczyk, Łukasz Wiraszka i Jakub Bryś. 

       Od samego początku zespół Widawy dostał proste dyspozycje - grać wysoko, pressować i stosować dużą wymienność podań. To pierwsze miało miejsce, to drugie w większości przypadków też, gorzej było z tym trzecim. Nie mniej to my prowadziliśmy grę, a rywal często nie potrafił przekroczyć połowy boiska. Taki scenariusz zaczął przynosić nam sytuacje bramkowe, a najczęściej uwikłany w takowe był gracz testowany grający na pozycji prawego skrzydłowego. To on w 5 minucie otworzył wynik spotkania, wykorzystując prostopadłe zagranie od Piotrka Miklasa i wykorzystując sytuację sam na sam. 1:0. Po chwili mógł mieć dublet, a nawet i hattricka, ale za drugim razem z bliska trafił wprost w golkipera, a za trzecim razem uderzył tuż nad poprzeczką. W 13 minucie zdecydował się na odwdzięczenie się Miklasowi, a ten sam wpisał się na listę strzelców. 2:0. Na dwubramkowym prowadzeniu "Widawianie" nie przestawali i minutę później prowadzili już trzema golami. Iwanicki dopadł do futbolówki na 16 metrze od bramki i huknął z powietrza tak, że piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. 3:0. Od słupka trafił również w 30 minucie Jagodziński, który wykorzystał dobre prostopadłe zagranie kolejnego z graczy testowanych, grającego na prawym wahadle. 4:0. W międzyczasie miały miejsce akcje przeprowadzane przez nasz tercet ofensywny, ale brakowało odpowiedniego wykończenia. Rywal atakował sporadycznie, a najczęściej było to przy okazji stałych fragmentów gry, które w bezsensowny sposób prokurowaliśmy. Nie zmienia to jednak faktu, że w pierwszej połowie Jakub Pondel nie był na poważnie zatrudniony ani razu. Co innego kiper przeciwników, który kilkoma wyjściami z bramki zażegnywał utracie kolejnych goli. Tutaj zatrzymując Miklasa, tu Słowińskiego czy gracza testowanego. Tuż przed gwizdkiem na przerwę Widawa podwyższyła prowadzenie na 5:0. Mała gra na linii pola karnego przeciwników. Słowiński sprytnie zagrał zza plecy obrońców w kierunku wybiegającego Chmielewskiego, a ten uprzedził bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki. 5:0 i takim też wynikiem się pierwsza połowa zakończyła. 
      Trener w przerwie zmienił ustawienie na 1:4:3:3, a także z miejsca dokonał dwóch roszad. Narzekających na urazy Chmielewskiego i Iwanickiego zastąpili Jakub Bryś i Rafał Dzietczyk. W środku obrony pozostali więc Oleś z Pawlakiem, wahadłowi stali się bocznymi obrońcami, a na atak powędrował Bryś, a do środka pomocy cofnął się Słowiński, grając tam z Dzietczykiem i Jagodzińskim. W drugiej odsłonie obraz gry nie ulegał zmianie, bo to nadal Widawa miała przewagę, ale z czasem, przy kolejnych zmianach to rywal raz po raz dochodził do głosu. Zanim te kolejne roszady nastąpiły to Bryś podwyższył prowadzenie na 6:0, skutecznie wykorzystując sytuację sam na sam w 50 minucie. Pięć minut później na murawie zameldowali się Dominik Tomczyk i Hubert Szor. Pierwszy zastąpił Słowińskiego w środku pola, drugi gracza testowanego na prawej obronie. Ostatnimi zmianami były wejścia Łukasza Wiraszki i Macieja Adamczyka, którzy zmienili Miklasa i drugiego z graczy testowanych. Wejście Adamczyka było typowym "wejściem smoka". Nasz skrzydłowy w pierwszym kontakcie z piłką trafił do sieci, wykorzystując świetne rozciągnięcie akcji przez Dzietczyka. 7:0. Trzy minuty później było już 8:0 i znów w akcję bramkową uwikłany był Adamczyk, który z prawej strony zacentrował piłkę w "szesnastkę", a będący w niej Tomczyk z pierwszej piłki uderzył po ziemi - tuż przy słupku. Po chwili Tomczyk mógł mieć dublet, ale zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem. Jeśli o marnowaniu dogodnych sytuacji piszemy nie możemy nie wspomnieć o postaci Brysia, który trzy razy znajdował się w sytuacji, gdzie miał przed sobą tylko i wyłącznie golkipera, ale za każdym razem strzelał obok bramki. Jak się strzela pokazał Dzietczyk w 70 minucie. Ten długo się nie zastanawiał. Po dostaniu piłki od Szora na 18 metrze, przyjął ją i huknął w długi róg bramki. 9:0. Po tej sytuacji inicjatywę przejął inicjatywę. Kilka razy zagroził nam z rzutu rożnego. Zmarnował jedną sytuację sam na sam, a raz zawodnik tej drużyny mógł zaskoczyć J.Pondla zaskakującym strzałem z 30 metrów, ale nasz kiper był na posterunku i świetnie przeniósł piłkę nad poprzeczką. Niestety nasza drużyna zamiast w końcówce sukcesywnie punktować rozłożonego na łopatki przeciwnika, nie potrafiła skutecznie sfinalizować akcji. Mnóstwo strat w okolicy 20 metra od bramki przeciwników, nieudane strzały i brak zdecydowania w "szesnastce" oponenta. To nie było godne pochwały, ale cóż poradzić - i takie obrazki się zgadzają. Kończąc temat tego spotkania, zakończymy go trafieniem Pana Wiraszki, który otrzymał dobre zagranie od Brysia i mając przed sobą tylko bramkarza, uderzył "z dużego palca" między nim, a krótszym słupkiem. 10:0. Po tej sytuacji sędzia Mariusz Bogucki zakończył spotkanie! 

     Ten sparing nie był tak użyteczny jak poprzedni mecz z Postolinem, ale każda jednostka treningowa jest dobra. Mimo wysokiego triumfu wiemy, że przed nami jeszcze trochę pracy, ale jesteśmy dobrej myśli, bo przecież teraz nogi u zawodników powinny być ciężkie (u tych regularnie trenujących), a świeżość nadejdzie w graniu ligowym. 

Sparing:

Tomtex Widawa Wrocław - Polonia II Jaksonów 10:0 (5:0)

Bramki: Testowany, Miklas, Iwanicki, Jagodziński, Chmielewski, Bryś, Adamczyk, Tomczyk, Dzietczyk, Wiraszka

Rozkład bramek:

1:0 - Testowany as. Miklas (5 minuta)
2:0 - Miklas as. Testowany (13 minuta)
3:0 - Iwanicki bez asysty (14 minuta)
4:0 - Jagodziński as. Testowany (30 minuta)
5:0 - Chmielewski as. Słowiński (36 minuta)
6:0 - Bryś as. Testowany (50 minuta)
7:0 - Adamczyk as. Dzietczyk (60 minuta)
8:0 - Tomczyk as. Adamczyk (63 minuta)
9:0 - Dzietczyk as. Szor (70 minuta)
10:0 - Wiraszka as. Bryś (90 minuta)

Skład: Jakub Pondel (BR); Testowany (55' Hubert Szor), Kamil Oleś, Arkadiusz Pawlak, Wiktor Chmielewski (46' Rafał Dzietczyk), Gracjan Siwak; Tomasz Iwanicki (46' Jakub Bryś), Miłosz Jagodziński; Testowany (60' Maciej Adamczyk), Tomasz Słowiński (55' Dominik Tomczyk), Piotr Miklas (60' Łukasz Wiraszka)

Sędziował: Mariusz Bogucki (KS Wrocław)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości