Widawianie po meczach...
W ostatni weekend obie nasze drużyny zagrały mecze domowe. "Jedynka" nieznacznie przegrała z wyżej notowanym Wszemirowem, a "Dwójka" pewnie ograła niżej notowany PKS Augustyn. Po tych spotkaniach nasi redaktorzy poprosili o wywiad dwóch zawodników - Jakuba Jankowskiego i Bartosza Kozaka.
Po meczu pierwszej drużyny wypowiedział się napastnik Jakub Jankowski, który strzelił gola na 3:4. Oto jego wypowiedź:
R: Mecz z Wszemirowem zaczęliście od szybko objętego prowadzenia, lecz z czasem to rywal zaczął odrabiać straty. W pewnym momencie zrobiło się 1:4, ale się nie załamaliście i doprowadziliście do 3:4. Zabrakło czasu, żeby zremisować. A czego zabrakło Twoim zdaniem, żeby tego meczu nie przegrać lub go po prostu wygrać?
J.J: Wydaje mi się, że utrata bramki do szatni trochę nas dobiła. Potem weszliśmy w drugą połowę i daliśmy sobie strzelić 3 bramki, co już kompletnie zabrało nam chęć do gry i chęć do podjęcia walki. Mieliśmy szanse na pozytywny wynik, gdybyśmy grali cały czas tak jak pod koniec spotkania. Potrzeba nam więcej energii jaka pokazaliśmy w końcówce meczu.
R: W poprzednim tygodniu powróciłeś do gry po długiej przerwie - urlop, obowiązki służbowe, szkoła etc. Opuściłeś zatem okres przygotowawczy. Czy na czas nieobecności trenowałeś coś we własnym zakresie? Jak wygląda Twoja forma fizyczna/piłkarska? I czy kibice niebawem zobaczą Jakuba Jankowskiego z poprzedniej rundy, który czego się nie dotknął to zamieniał w gole?
J.J: Niestety przez obowiązki w trakcie mojej nieobecności było mało czasu na pilkę i trening. Na szczęście już wszystko zaczyna wracać do normy i niedługo będę bliski swojego optimum pod względem formy fizycznej jak i piłkarskiej. Także mam nadzieję, że w następnych meczach pokażę już mój właściwy poziom, jeśli oczywiście trener da mi szanse :))
R: Mimo tego, że dopiero do grania wchodzisz to już masz dwa gole strzelone, a nie grałeś przecież w pierwszych sześciu kolejkach. Czy zdobycie dwucyfrowej liczby bramek tak jak w dwóch poprzednich sezonach to zadanie które jesteś w stanie w tym sezonie wykonać?
J.J: Wydaje mi się, że powtórzenie wyników z poprzednich lat nie byłoby najgorsze, ale jestem bardzo ambitny i chciałbym z rundy na rundę grac co raz lepiej i co za tym idzie strzelać jeszcze więcej.
R: Wróciłeś do drużyny po przerwie i mogłeś czuć się mocno zaskoczony, bo w klubie od czerwca pojawiło się sporo nowych twarzy. Już nie jesteś jednym z młodszych zawodników. Jak oceniasz potencjał obecnej kadry i czy jesteście w stanie uzyskać lepszy rezultat niż ostatnio?
J.J: Jak to mówią starość nie radość (śmiech), ale cieszę się, że klub był w stanie sprowadzić nowych zawodników z potencjałem na przyszłość. Wydaje mi się, że mamy odpowiedni skład, żeby powalczyć o coś więcej w tym sezonie.
R: Na koniec pytania o oczekiwania i cele Jakuba Jankowskiego na tę rundę/sezon. Co chcesz osiągnąć z drużyną, a co indywidualnie?
J.J: Chciałbym, żeby klub prezentował dobry futbol i jak najlepiej punktował, co przełoży się na jak najlepsze miejsce w tabeli - chciałbym poprawić wynik z poprzedniego sezonu. Indywidualnie chciałbym po prostu grac swój najlepszy futbol i strzelać oraz asystować, co pomoże całej drużynie.
Druga drużyna miała więcej powodów do radości, bowiem swój mecz wygrała. Po tym spotkaniu wypowiedział się Bartosz Kozak, który ustalił wynik spotkania na 4:1. Oto co powiedział:
R: Wygraliście pierwsze domowe starcie w tym sezonie. Wynik 4:1 jest zasłużony i jest też raczej pewnym rezultatem. Co Twoim zdaniem okazało się w tym przypadku kluczem do sukcesu?
B.K: Zdecydowanie szeroki skład i zmiany. Czyli to czego brakowało nam w pierwszych wysoko przegranych meczach. Z każdym meczem gra wygląda trochę lepiej, ale potrzebujemy do tego rotacji. W Malinie, mimo że wygraliśmy mecz, kadra była wąska i męczyliśmy się przez 90 minut.
R: Zaledwie jeden stracony gol i aż cztery strzelone, trzeba przyznać, że z każdym kolejnym meczem się rozkręcacie. Czy w najbliższy weekend forma zostanie potwierdzona i przełamiecie fatum Różanki?
B.K: B klasa rządzi się własnymi prawami. Każdy może wygrać z każdym. Jeżeli będziemy mieć pełną kadrę, spokojnie możemy poszukać punktów z Różanką. Z Vamosem pokazaliśmy, że potrafimy postawić się silniejszemu przeciwnikowi. Nasza gra nie była piękna, ale poukładana w defensywie. Oczywiście dwa pierwsze wysoko przegrane mecze trochę zamazują ten obraz, ale uważam, że to były wpadki, które już się nie powtórzą.
R: Grasz w drugiej drużynie już trochę czasu. W tym sezonie troszkę się w niej pozmieniało. Doszło do gry kilku nowych graczy, wzrosła frekwencja na treningach, zmienił się też trener na tych ostatnich meczach. Jakbyś miał ocenić potencjał obecnej drużyny - jaki próg punktowy jesteście w stanie osiągnąć lub jakie miejsce zająć?
B.K: Ubiegły sezon był w naszym wykonaniu bardzo słaby. Stać nas na zdecydowanie lepsze miejsce. Uważam, że w obecnym sezonie powinniśmy walczyć o środek tabeli i stworzyć drużynę, która w przyszłym roku będzie jeszcze lepsza, a przede wszystkim drużynę, która będzie potrafiła utrzymać solidny poziom na przestrzeni całego sezonu.
R: Nie można przejść obojętnie obok Twojej pięknej strzelonej bramki w ostatnim meczu. Zdradź nieco kulisy tego strzału. Czy było to mierzone i chciałeś tak uderzyć? Czy może wyszło to wszystko dosyć spontanicznie? No i jeśli pierwszego gola już na koncie masz to jakie liczby jesteś w stanie wyśrubować do końca sezonu?
B.K: Czy spodziewałem się, że wpadnie taka ładna bramka? Skłamałbym gdybym powiedział, że tak. Byłem faulowany, sędzia puścił grę, zobaczyłem że mam sporo wolnego miejsca i uderzyłem po długim słupku. Wyszło lepiej niż się spodziewałem. Cieszę się z pierwszej bramki, bo zdecydowanie wolę grać bardziej ofensywnie, ale nie obrażam się gdy jestem cofnięty do defensywy. Ważne żeby grać i wygrywać. Co do liczb, super byłoby na koniec sezonu mieć 10 punktów w bramkach i asystach i będę do tego dążyć.
Komentarze