Widawanie po meczach...
Po ostatnich weekendowych meczach przeprowadziliśmy dwa Widawy. Po wygranej w Malinie wypowiedział się Adam Szymula, a po triumfie w Skarszynie - Marcin Mackiewicz.
Jako pierwszy o głos został poproszony zawodnik "Jedynki":
R: Mecz w Skarszynie był bardzo ciężki. Pierwszą połowę graliście słabo i przegrywaliście po niej 0:1. Po przerwie wyszła Widawa odmieniona i wygrała 2:1. Czego brakowało w pierwszej odsłonie, a czym dysponowaliście w drugiej ze finalnie udało się zwyciężyć?
M.M: Pierwsza połowa nie ułożyła się po naszej myśli. Rywal był głęboko cofnięty i typowo ustawiony na kontrę. Nie potrafiliśmy wyprowadzić składnej akcji , chociaż sytuacja bramkową była , niestety niewykorzystana. Gospodarze byli bardziej konkretni w swoich atakach. Po jednym z nich , przy naszej drobnej pomocy udało im się wyjść na prowadzenie. Druga połowa zaczęła się idealnie , bo od naszego wyrównania. Co daliśmy gospodarzom , to oni nam oddali. Z biegiem czasu było więcej miejsca na boisku , ponieważ gospodarze opadli z sił. Nasze ataki się nasilały i na koniec meczu mogliśmy się cieszyć z ważnych 3 punktów zdobytych na ciężkim terenie. Podsumowując ; W pierwszej połowie zabrakło pomysłu na grę. W drugiej zadecydowała lepsza kondycja i większa chęć wygranej.
R: Niewątpliwie skuteczność to Wasza bolączka. Nie masz takiego wrażenia, że Widawa żeby strzelić jednego gola musi mocno się napocić a rywalom przychodzi to bardzo łatwo? Jeśli tak to co jest powodem takiego stanu rzeczy?
M.M: Tak , zgadzam się. Ale należy wspomnieć , że drużyna przeszła sporą przebudowę. Odeszło kilku zawodników , którzy grali w wyjściowej "11". W ich miejsce przyszła młodzież , dla której jest to debiutancki sezon w gronie seniorów. Defensywa i ofensywa jest praktycznie budowana od nowa. Z meczu na mecz widać , że drużyna sie zgrywa. Początek sezonu był kiepski , ale teraz wygląda to zdecydowanie lepiej.
R: Jesteś jednym z najstarszych zawodników w drużynie, a w Widawie z przerwami grasz już naprawdę długo. Widząc obecną kadrę która jest bardzo młoda - jesteś w stanie ocenić jej potencjał? Czy stać Was na utrzymanie a może na wyższe lokaty?
M.M: Mamy bardzo młody zespół. Jeszcze odjąć moja osobę i Prezesa to średnia wieku byłaby naprawdę niska. Obecny potencjał zespołu jest wystarczający na utrzymanie , ale żeby osiągnąć lepsze lokaty i większe cele to musi się na to złożyć wiele czynników.
R: Na koniec pytanie o Marcina Mackiewicza - jakie są jego cele na ten sezon i co by chciał osiągnąć indywidualnie i z drużyną?
M.M: Cel indywidualny jak i drużynowy jest taki sam. Utrzymać się w lidze oraz zdrowo i bez kontuzji przejść przez cały sezon.
Drugi zespół w ostatni weekend również zwyciężył i była to wygrana w Malinie - 2:1. Więcej na temat tego spotkania przeczytacie w rozwinięciu. ;)
R: W ostatni weekend graliście mecz o "6 punktów" z Malinka Malin. Mecz ten wygraliście i tym samym była to Wasza pierwsza wygrana odniesiona w sposób boiskowy. Gratulacje. Chodzą jednak słuchy że ten mecz był bardzo słabym w Waszym wykonaniu. Czy jest to prawda i jeśli tak to co sprawiło, że tak było?
A.S: Cześć. Na pewno cieszą zdobyte punkty, ale tak jak słyszałeś mecz w naszym wykonaniu był bardzo słaby. Jako że to był mecz o tak zwane „6 punktów” można było spodziewać się od obu drużyn dużego zaangażowania i chęci pokazania umiejętności, to niestety nie było tego widać na boisku. Z całym szacunkiem dla drużyny z Malin, ale wydaje mi się że był wiele słabszy niż nasi wcześniejsi rywale, a my zamiast pokazać to co potrafimy i pokazywaliśmy w poprzednich meczach, pomyśleliśmy że mecz wygra się sam i przeszliśmy obok niego. Nie było widać u nas zaangażowania i woli walki takiej jak np. w meczu z Vamos Wrocław, tylko brak ambicji i duże rozluźnienie. A widząc pierwszą jedenastkę można było spodziewać się o wiele więcej. Podsumowując ważne 3 punkty ale mecz do zapomnienia i oby taka nasza dyspozycja więcej się nie powtórzyła.
R. Zwycięzców się jednak nie sądzi. Zdobyliście cenne trzy oczka i teraz gracie o kolejne z PKS Augustyn Wrocław. Gracie teraz o pierwsze punkty przy Kominiarskiej. Co trzeba zrobić żeby je zgarnąć?
A.S: Musimy pokazać zaangażowania i wolę walki oraz zostawić serducho na boisku i wydaje mi się, że rywal jest w naszym zasięgu aby zdobyć komplet punktów.Ważne jest aby nasz podejście nie było takie jak w meczu z Malinka.
R: Pierwsze mecze Wam wybitnie nie wyszły, ale z każdym kolejnym się rozkręcacie. Na co stać Dwójkę do końca rundy jesiennej?
A.S: Tak jak wspominał trener Paweł wywiadzie po poprzednim meczu, początek sezonu był trudny ze względu na sezon urlopowy co skutkowało brakiem podstawowych zawodników na meczach i treningach. Sam byłem nie obecny na kilku meczach z powodów ślubu oraz podróży poślubnej. Ale teraz wszystko wraca na prawidłowy tor i wydaje mi się że będzie tylko lepiej. Na co nas stać?, na pewno powalczymy i postaramy się zdobyć trochę punktów aby znajdować się bliżej środka ligowej tabeli a nie zamykać ligową stawkę.
R: No i na koniec pytania o cele i oczekiwania Adama Szymuli na ten sezon? Co chciałbyś osiągnąć z drużyną a co indywidualnie?
A.S: Chciałbym spędzać jak najwięcej minut na boisku, ponieważ sprawia mi to radość i daję dużo satysfakcji, jakiś konkretnych celów indywidualnych nie mam ponieważ gram dla przyjemności bo zawodowej kariery już raczej nie zrobię (śmiech). Ale na pewno więcej radości sprawiają wygrane mecze niż wysokie porażki. Więc tego chce dla drużyny jak największej liczby wygranych meczów ze mną na boisku.
Komentarze