Rozruch się udał. Wysoki triumf z PKS-em
Dzisiaj pierwsza drużyna Tomtexu Widawa Wrocław rozegrała pierwszy sparing w przygotowaniach do rundy wiosennej w grupie II wrocławskiej B-klasy. Na Stadionie przy ulicy Sztabowej "Widawianie" mierzyli się z PKS-em Augustyn Wrocław. Mimo problemów kadrowych, ten mecz nasza drużyna wygrała w sposób zdecydowany.
Szóstego dnia lutego Tomtex Widawa Wrocław rozgrywał pierwszy mecz kontrolny w przygotowaniach do rundy rewanżowej w B-klasie. Na boisku przy ulicy Sztabowej we Wrocławiu mierzył się z dobrze mu znanym PKS-em Augustyn Wrocław. Obie drużyny miały do dyspozycji po 13 graczy, ale wydaje się, że nieco mniejszy komfort przy wybieraniu kadry meczowej miał trener Michał Pondel, który nie mógł skorzystać aż z...14 zawodników. W tym gronie znaleźli się: Tomasz Słowiński, Marcin Mackiewicz, Konrad Chmielak, Arkadiusz Pawlak, Jakub Bryś, Dima Budasov, Damian Brzoza, Robert Papiewski, Kamil Kusz, Piotr Miklas, Kacper Bereda, Gracjan Siwak, Tomasz Iwanicki i Mateusz Hołyński. Szkoleniowiec drużyny z Kominiarskiej dysponował zatem jedenastoma zawodnikami (w tym gronie był jeden gracz testowany) i musiał posiłkować się dwoma zawodnikami z drugiej drużyny - Danielem Garbatym i Karolem Leszczyńskim. Mimo takich kłopotów kadrowych nie zamierzaliśmy się poddawać i chcieliśmy zagrać dobre spotkanie.
Mecz zaczęliśmy najlepiej jak można było i już w pierwszej swojej akcji wyszliśmy na prowadzenie. Jakub Jankowski przebojem wpadł z piłką w pole karne, zagrał ją wzdłuż pola piątego metra do Dominika Tomczyka, a ten oddał strzał, który po otarciu się od obrońcy znalazł drogę do bramki. 1:0 dla Widawy, a była to druga minuta. Szybko strzelony gol dodał naszej drużynie więcej animuszu i ciągle "siedzieliśmy" na połowie przeciwników. W 9 minucie było już 2:0 dla graczy w pomarańczowych koszulkach. Daniel Garbaty zagrał bardzo dobrą piłkę z głębi pola do będącego na linii pola karnego Jakuba Jankowskiego. Ten kierunkowo obrócił się z futbolówką w pole karne, wymanewrował po drodze obrońcę i pewnym strzałem przy słupku pokonał bramkarza rywali. 2:0. Jankowski mimo, tego, że była to jego pierwsza jednostka treningowa w tych przygotowaniach, miał ogromną ochotę do gry. Kolejny z jego strzałów bramkarz obronił, ale po chwili znów został pozostawiony bez szans. Dzietczyk dobrze wrzucił piłkę z prawej strony. W polu karnym nikt nie upilnował Jankowskiego, który w sytuacji sam na sam znów się nie pomylił. 3:0. Po tej sytuacji nieco spuściliśmy z tonu, ale nadal byliśmy drużyną, która kontrolowała przebieg spotkania. Aktywni na wahadłach byli Zubrytskyi i gracz testowany, a w ataku Tomczyk, Dzietczyk i Jankowski. Ich uderzenia udanie blokowali obrońcy rywali albo na posterunku zostawał kiper gospodarzy. W 39 minucie bramkarz PKS-u się nie popisał. Kąśliwy strzał, z rzutu wolnego, w środek bramki oddał Zubrytskyi. Golkiper futbolówkę odbił przed siebie, a do tej dopadł Tomczyk i skierował futbolówkę do sieci. 4:0. Pod koniec pierwszej połowy Augustyn mógł strzelić pierwszego gola. Zawodnik rywali wyszedł w sytuacji sam na sam z J.Pondlem - podciął nad nim piłkę, ale w ostatniej chwili futbolówkę zmierzającą do pustej bramki na rzut rożny wybił Wiktor Chmielewski. Pierwsza odsłona skończyła się zatem na prowadzeniu Widawy - 4:0.
W przerwie trener Pondel dokonał jednej zmiany. Za Rafała Dzietczyka na murawie zameldował się Łukasz Wiraszka i na przekroju całego spotkania miał dwie sytuacje na strzelenie gola, ale raz posłał futbolówkę obok bramki, a raz nie zamknął dobrej akcji swojej drużyny. Zanim jednak "Wiracha" miał te swoje sytuacje, drugą połowę rozpoczęliśmy tak samo jak pierwszą. Już w 46 minucie strzeliliśmy gola na 5:0. Jankowski wypatrzył w polu karnym Tomczyka, a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił tuż obok niego. Mógł zatem pochwalić się hattrickiem, a po chwili powinien trafić do siatki po raz czwarty. Niestety po wyminięciu bramkarza strzelił tylko w boczną siatkę. Do 60 minuty nadal przeważaliśmy, ale nie potrafiliśmy tego udokumentować. Najbliżej był Miłosz Jagodziński, ale po jego uderzeniu z powietrza z trudem bramkarz przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Po chwili techniczny strzał Jankowskiego przeleciał tuż obok słupka, a próba Tomczyka zatrzymała się na bramkarzu. Po godzinie gry w nasze szeregi wdarło się zmęczenie i rywal mógł to wykorzystać. Kilka prostych błędów i Augustyn miał trzy dogodne sytuacje na strzelenie gola. Najpierw po stałym fragmencie gry trafił w słupek, po chwili sytuację sam na sam wybronił J.Pondel, a na koniec strzał jednego z graczy "miejscowych", z pola karnego przeleciał tuż nad poprzeczką! Szczęście nam w tej sytuacji dopisało, a po chwili samemu mu dopomogliśmy strzelając kolejne dwa gole. W 76 minucie na listę strzelców wpisał się Dzietczyk, który znalazł się we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Zgarnął futbolówkę po rykoszecie i strzałem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi! 6:0. Cztery minuty później "Blondi" zakończył strzelanie w tym meczu. Dobrą wrzutkę z prawej strony dał Adamczyk, który pojawił się na murawie w 60 minucie, a Dzietczyk przyjął piłkę w okolicach 10 metra i z zimną krwią skierował piłkę przy dalszym słupku. 7:0 i takim też wynikiem zakończyło się to spotkanie.
Sparing:
 
PKS Augustyn Wrocław - Tomtex Widawa Wrocław 0:7 (0:4)
 
Bramki: 3x Tomczyk, 2x Jankowski, 2x Dzietczyk
 
Rozkład bramek:
0:1 - Tomczyk as. Jankowski (2 minuta)
0:2 - Jankowski as. Garbaty (9 minuta)
0:3 - Jankowski as. Dzietczyk (16 minuta)
0:4 - Tomczyk bez asysty (39 minuta)
0:5 - Tomczyk as. Jankowski (46 minuta)
0:6 - Dzietczyk bez asysty (76 minuta)
0:7 - Dzietczyk as. Adamczyk (80 minuta)
 
Skład: Jakub Pondel (BR); Testowany (60' Maciej Adamczyk), Sebastian Glinka, Wiktor Chmielewski, Karol Leszczyński, Petro Zubrytskyi; Daniel Garbaty (70' Rafał Dzietczyk), Miłosz Jagodziński; Rafał Dzietczyk (46' Łukasz Wiraszka), Jakub Jankowski (75' Testowany), Dominik Tomczyk
 
*W składzie gościnnie zagrali zawodnicy II drużyny - Daniel Garbaty i Karol Leszczyński
 
Pierwszy sparing potraktowaliśmy jako rozruch. Trener Michał Pondel nie mógł skorzystać z nastu zawodników i musiał posiłkować się graczami drugiej drużyny. Tak czy siak Widawa była dzisiaj drużyną wyraźnie lepszą i odniosła pewną wygraną. Rywal dopiero po godzinie gry zaczął stwarzać sobie jakieś sytuacje, ale nie dopuściliśmy do utraty gola. Zaczynamy od wygranej - 7:0. Wiele rzeczy cieszy, wiele rzeczy jest do poprawy, ale jesteśmy na początku okresu przygotowawczego i na treningach będziemy pracować, aby na wiosnę nie pozostawić nikomu złudzeń. W tym tygodniu pierwszy zespół trenuje we wtorek i czwartek o godzinie 22 pod balonem na Kłokoczycach, a za tydzień zmierzy się w "derbach" z drugą drużyną Widawy. Ten mecz o 12 na Niskich Łąkach.