Porażka na start przygotowań
Wczoraj pierwszy zespół Widawy rozegrał pierwszy sparing w przygotowaniach do rundy rewanżowej. Na boisku przy ulicy Lotniczej we Wrocławiu "Widawianie" grali z beniaminkiem grupy I wrocławskiej A-klasy - Zorzą Wilkszyn. Ten mecz przegrali - 2:4.
W pierwszą niedzielę lutego Tomtex Widawa Wrocław w starciu sparingowym podejmował w roli gospodarza Zorzę Wilkszyn. Szósty zespół grupy pierwszej wrocławskiej A-klasy, który tak samo jak my latem zeszłego roku uzyskał awans z Serie B. Plan na to spotkanie był prosty, ale celem nadrzędnym nie było zwycięstwo. Trener Michał Pondel chciał przetestować ustawienia, nowych zawodników, których łącznie było czterech. Ważne było też, aby zobaczyć jak wygląda forma poszczególnych zawodników i jak to wygląda w skali całej drużyny.
Gdybyśmy mieli do czynienia z meczem ligowym to można byłoby mieć pewnie obawy dotyczące frekwencji, bowiem widawski szkoleniowiec nie mógł skorzystać łącznie z dziesięciu zawodników. W dalszym ciągu po poważnych kontuzjach rehabilitują się Tomasz Słowiński i Dominik Tomczyk (prędzej do gry powinien wrócić Dominik). Nieobecni z różnych przyczyn byli również Marcin Mackiewicz, Jakub Jankowski, Maciej Adamczyk, Jakub Bryś, Piotr Miklas, Łukasz Wiraszka, Mateusz Hołyński i Dmytro Krasovskyi. Mieliśmy zatem sytuacje 11+4. Jedenastka graczy zarejestrowanych i czterech zawodników na testach.
Co do meczu do lepiej na przekroju całego spotkania prezentował się Wilkszyn. Było widoczne, że nie jest to ich pierwszy sparing i że ich zawodnicy trenują już od dłuższego czasu. Większość akcji jednak pomogliśmy wykreować im sami - źle piłkę rozgrywając, panicznie ją wybijając i popełniając multum błędów w komunikacji. Zmuszeni byliśmy zatem do gry z kontrataku, ale i w tym elemencie nie raz, nie dwa nie potrafiliśmy skutecznie zawiązać akcji. Było widać, że większości zawodników brakuje jak to mówi nasz Prezes - Tomasz Słowiński - czucia piłki. U rywali ten element był zdecydowanie na wyższym poziomie. Chociaż częściej piłka gościła na naszej połowie, w okolicach naszej szesnastki to jednak nasza drużyna jako pierwsza wyszła na prowadzenie. W 14 minucie Kamil Kusz świetnie rozciągnął akcję na prawą stronę do Bartosza Dworaczyka. Ten stanął oko w oko z bramkarzem i precyzyjnym strzałem przy dalszym słupku go pokonał. 1:0. Niestety jak to często bywało jesienią tuż po objęciu prowadzenia, nagle spada w naszych szeregach koncentracja. Popełniamy babola i tracimy gola. Tak było i tym razem. Źle piłkę wybił Filip Borysewicz, "nastrzeliwując" tym samym przeciwnika, który wprowadził się z futbolówką w pole karne i trafił obok bezradnego Jakuba Pondla. 1:1. Po chwili Wilkszyn wykreował sobie jeszcze kilka groźnych sytuacji, ale na szczęście dobrze wczorajszego wieczoru był dysponowany nasz bramkarz i nie dał się zaskoczyć. Tak było do 28 minuty kiedy to przy stałym fragmencie gry nasi obrońcy zgubili krycie, a zawodnik rywali wchodzący z drugiej ligi strzałem z główki trafił na 2:1. Po tym golu staraliśmy się odpowiedzieć, ale kilka naszych akcji zaczepnych zostało źle rozegranych. Tu uderzenie nieznacznie niecelne, tu za mocne, tu zablokowane. Rywale pod tym względem wyglądali lepiej, bo nasz bramkarz parę razy musiał udowadniać swój kunszt. Na przerwę powinniśmy schodzić jednak z remisem. Szybki atak lewą stroną. Zawodnik testowany ściął z akcją do środka i wystawił piłkę obiegającemu Beredzie, który ostro zacentrował piłkę, po ziemi na dalszy słupek. Do tej dopadł Kusz, ale jego strzał z dwóch metrów ofiarnie obronił bramkarz. Do przerwy zatem schodziliśmy przegrywając 1:2.
W przerwie trener Pondel wpuścił na boisko dwóch graczy testowanych i Roberta Papiewskiego, ściągając tym samym Dworaczyka, Glinkę i Beredę. Zmienił również ustawienie. Pierwsze 10-15 minut po przerwie było zacięte, ale mało konkretne. Później dopiero zaczęło się robić coraz ciekawiej. Dwie świetne sytuacje zmarnowali goście, jeden z nich w sytuacji sam na sam z bramkarzem wyminął go, ale nie trafił do pustej bramki. W 60 minucie dokonana została kolejna zmiana, a Rafała Dzietczyka zastąpił kolejny gracz testowany. Później jeszcze jedne roszady - murawę opuścili Konrad Chmielak, Filip Borysewicz i gracz testowany, a powrócili na nią Dworaczyk, Bereda i Glinka. 75 minuta przyniosła nam wyrównanie. Jagodziński wywalczył rzut wolny przed polem karnym przeciwników, a ten został świetnie wykonany przez Kusza, który uderzył pod poprzeczkę dając tym samym naszej ekipie remis. 2:2. Niestety w końcówce już żadnych konkretnych akcji nie stworzyliśmy, a rywal wręcz przeciwnie. Raz świetnie zatrzymał ich nasz bramkarz. Po 80 minucie piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał jeden z naszych defensorów i mieliśmy rzut karny. Napastnik rywali do futbolówki podszedł i mocnym strzałem pod poprzeczkę dał prowadzenie swojej drużynie. 2:3. W końcówce meczu Widawa starała się doprowadzić do remisu, a Wilkszyn przypieczętować zwycięstwo i swoje zadanie wykonali przyjezdni. Brak doskoku ze strony pomocników, dalsza piłka za plecy obrońców i zawodnik rywali ładnym lobem zakończył strzelanie w tym spotkaniu. Tym samym pierwszy sparing w przygotowaniach przegrywamy - 2:4.
Sparing:
Tomtex Widawa Wrocław - Zorza Wilkszyn 2:4 (1:2)
Bramki: Dworaczyk, Kusz
Rozkład bramek:
1:0 - Dworaczyk as. Kusz (14 minuta)
1:1 - gol dla Zorzy (18 minuta)
1:2 - gol dla Zorzy (27 minuta)
2:2 - Kusz - rzut wolny (75 minuta)
2:3 - gol dla Zorzy (83 minuta - rzut karny)
2:4 - gol dla Zorzy (90 minuta)
Skład: Jakub Pondel (BR); Miłosz Jagodziński, Sebastian Glinka (46' Testowany), Filip Borysewicz (70' Sebastian Glinka), Daniel Garbaty, Kacper Bereda (46' Testowany); Kamil Kusz, Konrad Chmielak (70' Kacper Bereda); Bartosz Dworaczyk (46' Robert Papiewski), Rafał Dzietczyk (60' Testowany), Testowany (70' Bartosz Dworaczyk)
Podsumowując pierwsze spotkanie od listopada to było takie jak się mogliśmy spodziewać. Brakowało czucia, brakowało dokładności, często tworzył się chaos, mnożyły się błędy i brakowało skuteczności. Przeciwnik wygrał w sposób zasłużony, ale my na ten wynik patrzymy w zupełnie innych kategoriach. Trener dostał dużą ilość materiału do analizy. Wiemy nad czym musimy pracować. Wiemy jak wyglądają poszczególni zawodnicy. Zawodnicy się poruszali, jednostka treningowa była owocna, obyło się bez kontuzji, a to jest najważniejsze. Przed nami kolejny tydzień pracy. We wtorek - 7.02 trenujemy o 20:30 na Niskich Łąkach. W czwartek trening jest o 19:00 na Widawie. W przyszłą niedzielę natomiast mecz testowy numer dwa. O 11 zagramy na Niskich Łąkach z Błękitnymi Jerzmanowo.
Foto: Zorza Wilkszyn - fanpage facebook
Komentarze