Porażka na koniec przygotowań!

Porażka na koniec przygotowań!

16 sierpnia Tomtex Widawa Wrocław rozegrał ostatni sparing w przygotowaniach do nowego sezonu 2020/2021. "Widawianie" w Kaszowie mierzyli się z tamtejszym Orłem i niestety tą batalię przegrali.

Weekend 15-16 sierpnia był tym inauguracyjnym, w którym wystartowały rozgrywki grupy II wrocławskiej B-klasy. My jednak nie mieliśmy okazji zagrać, bowiem wypadła nam pauza. Nie zamierzaliśmy jednak rezygnować z okazji do gry i udaliśmy się do Kaszowa na sparing z wymagającym rywalem - Sokołem Kaszowo. Niestety nie udało nam się zebrać optymalnej kadry, a z różnych przyczyn zagrać nie mogli m.in Arkadiusz Pawlak, Kamil Oleś, Tomasz Słowiński, Marcin Mackiewicz, Marcin Kurjan, Piotr Miklas czy Jakub Bryś. Udało nam się jednak zorganizować nawet trzech zmienników, w tym powracającego po niemalże półrocznej przerwie - Huberta Szora.

Początek spotkania należał do naszej ekipy, która częściej bywała w okolicach pola karnego przeciwników. Niestety nic konkretnego z tego nie wynikało. Nie byliśmy w stanie wykonać tego podania, które otworzyłoby drogę do bramki. My byliśmy nieporadni to rywale naszą nieporadność wykorzystali. Po jednym z kontrataków Kaszowo wywalczyło rzut rożny. Jeden z rywali wrzucił piłkę na piąty metr, a tam niezbyt dobrze tor lotu piłki obliczył Jakub Pondel i wbił sobie piłkę do własnej bramki. 0:1. Po chwili mogło być 2:0 dla gospodarzy, po fatalnym błędzie Wiktora Chmielewskiego. Na szczęście tym razem nasz golkiper był już na posterunku i zażegnał utracie gola. Na pierwszy groźny (i razem celny strzał) czekać musieliśmy do 20 minuty kiedy to uderzenie Rafała Dzietczyka na raty wyłapał bramkarz. W 25 minucie powinniśmy mieć wyrównanie. Maciej Adamczyk wyminął bramkarza, ale mając przed sobą tylko obrońcę w bramce - trafił wprost w niego! W kolejnej fazie spotkania mieliśmy kilka mniej lub bardziej celnych uderzeń z obu stron, ale ogólnie to na boisku panowała dosyć spora niedokładność. Z naszej strony została ona przerwana w 40 minucie, gdyż strzeliliśmy gola dającego wyrównanie. Miłosz Jagodziński świetnym, prostopadłym zagraniem wypuścił w bój Vladislava Didenko, a ten strzałem obok wychodzącego bramkarza, tuż przy słupku skierował piłkę do bramki. 1:1 i takim też wynikiem zakończyła się pierwsza część spotkania.

Druga połowa zaczęła się bardzo anemicznie, a więc trener Michał Pondel z czasem zaczął dokonywać zmian. W 60 minucie dokonał dwóch zmian. Jakuba Pondla w bramce zastąpił Konrad Śliwa, a Vladislava Didenko - Robert Papiewski. No i Pan Papiewski zanotował istne "wejście smoka". Tuż po pojawieniu się na murawę wykorzystał dobre zagranie Adamczyka z lewej strony, sprytnie uprzedził bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki. 2:1. Radość Widawy z prowadzenia nie trwała długo, bo niespełna pięć minut. Rywale przeprowadzili szybki atak środkiem boiska, gdzie żadnej z naszych rywali nie był w stanie powstrzymać szarżującego przeciwnika. Ten zagrał w tempo do jednego ze swoich kolegów, który bez większych problemów wyminął niezbyt pewnie wychodzącego z bramki Śliwę i niemalże wszedł z piłką do bramki. 2:2. Po chwili Kaszowo już prowadziło 3:2, ale nie obyło się tutaj bez pomocy arbitra, który słowem - fajny gość, ale z sędziowaniem powinien dać sobie spokój. Arbiter nie dopatrzył się ewidentnego faulu w polu karnym na Chmielewskim, a napastnik rywali wykorzystał bierność pozostałych naszych defensorów, wyminął bramkarza i skierował piłkę do sieci. Po tej bramce ruszyliśmy odważniej do ataku i mieliśmy nawet parę dogodnych sytuacji. Tutaj Papiewski z główki uderzył tuż nad poprzeczką. Gdzie indziej Adamczyk trafił w boczną siatkę, czy Siwak tuż obok niej. Najbliżej gola byliśmy w 80 minucie. Po zgraniu Szora, mocny strzał zza pola karnego oddał Papiewski i piłkę z trudem do boku zbił bramkarz. Ta trafiła wprost pod nogi Dzietczyka, który mógł zrobić wszystko, a zrobił coś najgorszego - strzelił na siłę - wprost w bramkarza. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w końcówce. Najpierw w jednej sytuacji sam na sam górował Śliwa, ale po centrze z prawej strony i strzale z główki z 8 metra - został pozostawiony bez szans. 2:4. Koniec końców dwubramkowa porażka stała się faktem!

Czujemy jednak niedosyt, bo nie byliśmy gorszą drużyną od Kaszowa, ale nie byliśmy tak konkretni i to zaważyło na końcowym rezultacie. Co teraz? Teraz musimy wyciągnąć wnioski, bo już w najbliższą niedzielę gramy mecz ligowy ze Spartą Wszemirów!

Sparing:

Sokół Kaszowo - Tomtex Widawa Wrocław 4:2 (1:1)

Bramki: Didenko, Papiewski

Rozkład bramek:

1:0 - gol dla Kaszowa (13 minuta - J.Pondel samobójcza)
1:1 - Didenko as. Jagodziński (40 minuta)
1:2 - Papiewski as. Adamczyk (61 minuta)
2:2 - gol dla Kaszowa (65 minuta)
3:2 - gol dla Kaszowa (68 minuta)
4:2 - gol dla Kaszowa (85 minuta)

Skład: Jakub Pondel (60' Konrad Śliwa); Damian Brzoza, Tomasz Iwanicki, Wiktor Chmielewski, Patryk Żebryk; Konrad Chmielak, Miłosz Jagodziński, Vladislav Didenko (65' Hubert Szor); Maciej Adamczyk (75' Rafał Dzietczyk), Rafał Dzietczyk (60' Robert Papiewski), Gracjan Siwak (85' Vladislav Didenko)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości