Gorsi od Postolina w sparingu

Gorsi od Postolina w sparingu

     W poprzedni weekend, a mianowicie trzecią niedzielę lutego rozegraliśmy drugi sparing w przygotowaniach do rundy wiosennej w B-klasie. W Miliczu podejmowaliśmy czołową drużynę grupy III wrocławskiej B-klasy - UKS Postolin i niestety ten mecz przegraliśmy.

     Nasz stosunek do sparingów jest niezmienny od lat - forma ma przyjść na ligę, a mecze kontrolne mają tylko w jej budowaniu pomóc. W ubiegłą niedzielę zagraliśmy drugi mecz sparingowy tej zimy z rywalem nieco bardziej wymagającym niż Lwy Wrocław, czyli UKS Postolin. Na dalszą ekspedycję do Milicza udaliśmy się w siedemnastoosobowym składzie, ale bez kilku mniej lub bardziej ważnych zawodników, takich jak: Arkadiusz Pawlak, Jakub Bryś, Gracjan Siwak, Maciej Adamczyk i Robert Papiewski. Pierwszy skład był zatem nieco eksperymentalny na ławce rezerwowych zasiedli: Konrad Śliwa, Kamil Oleś, Patryk Żebryk, Mateusz Hołyński, Piotr Miklas i zawodnik testowany.

      Początek spotkania pomiędzy drużynami Widawy a Postolina był wyrównany. Obie drużyny nie forsowały tempa, ale więcej cierpliwości w swojej grze wykazywali "gospodarze". My graliśmy dobrze tylko do 30 metra od własnej bramki, potem już tak różowo nie było. Z czasem jednak udało nam się zepchnąć rywala do głębszej defensywy i w tym okresie mogliśmy otworzyć wynik spotkania. 100% sytuację na zdobycie zmarnował Rafał Dzietczyk, który stanął oko w oko z bramkarzem, ale się go wystraszył i przeniósł futbolówkę wysoko nad poprzeczką. Z czasem ok 25 minuty to rywale doszli do głosu i kilka razy sprawdzili czujność naszego golkipera. My długo nie potrafiliśmy wyjść z własnego pola karnego, ale jakoś udało nam się nawałnicę rywala przetrwać. Co jednak z tego, jeśli chwilę później "dopomogliśmy" Postolinowi wyjść na prowadzenie. Piłka zza plecy naszych obrońców. Zgranie z lewej strony w pole i tam do futbolówki dopada Miłosz Jagodziński. Może on zrobić wszystko, a przede wszystkim winien wyekspediować futbolówkę daleko poza pole karne. Tego jednak nie czyni. Piętką zgrywa piłkę rywalowi, a ten strzałem z bliska nie daje szans Jakubowi Pondlowi. 0:1. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy nie ustrzegliśmy się kolejnego błędu. Zostawiliśmy rywalom bardzo dużo miejsca, a jeden z nich oddał strzał zza pola karnego, który po rykoszecie od Tomasza Słowińskiego znalazł drogę do bramki obok zaskoczonego golkipera. 0:2. Takim też wynikiem zakończyła się druga część spotkania.
     Trener Pondel w przerwie dokonał pięciu zmian, a murawę opuścili tacy zawodnicy jak Hubert Szor, Łukasz Wiraszka, Dominik Tomczyk, Miłosz Jagodziński i Damian Brzoza. Początek pierwszej odsłony nie należał jednak do nas, a rywal miał jedną 100% sytuację do podwyższenia wyników. Taką samą jaką miał Dzietczyk w pierwszej odsłonie. Zawodnik rywala jednak po wyminięciu J.Pondla zbytnio się wygonił do boku i trzeciego gola dla Postolina nie było. Z czasem to my zaczęliśmy kreować sobie sytuacje, a bardzo aktywny oprócz chaotycznego Dzietczyka był również przesunięty do przodu Słowiński i oczywiście Miklas. Ten drugi oddał nawet kąśliwy strzał sprzed pola karnego po którym z trudem bramkarz odbił piłkę na rzut rożny. Swoją sytuację miał też Miklas, ale nie wykorzystał podania od rywala i w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył tak, że kiper zdołał jeszcze nogami odbić futbolówkę na rzut rożny. Lepsza gra przyniosła nam w końcu bramkę. Po rzucie rożnym do futbolówki w szesnastce dopadł zawodnik testowany i strzałem pod poprzeczkę zaskoczył bramkarza. 2:1. Wydawało się, że strzelony gol doda naszej ekipie wiatru w żagle. Tak się jednak nie stało, bowiem po kilkudziesięciu sekundach rywal podwyższył na 3:1. Kamil Oleś nie wybił piłki. Konrad Śliwa (który zastąpił J.Pondla w 60 minucie) wyszedł daleko poza swoje pole karne, a futbolówkę zgarnął przeciwnik, wyminął golkipera i trafił do "pustaka". 3:1. W kolejnych kilku akcjach Postolin mógł podwyższyć rezultat, ale nie potrafił skutecznie zakończyć akcji przenosząc futbolówkę nad bramką. Jego indolencja mogła pozwolić wrócić nam do gry o remis, ale my też zmarnowaliśmy swoje sytuacje. Miklas w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza, a po chwili dobijając trafił w będącego na linii bramkowej obrońcę. Strzał Tomczyka natomiast golkiper z trudem sparował na poprzeczkę. Nie było ani gola dającego remis, ani gola kontaktowego i ostatecznie Tomtex Widawa Wrocław przegrał w Miliczu z UKS Postolin - 1:3.

Sparing:

UKS Postolin - Tomtex Widawa Wrocław 3:1 (2:0)

Bramka: Testowany

Rozkład bramek:

1:0 - gol dla Postolina (30 minuta)
2:0 - gol dla Postolina (40 minuta)
2:1 - Testowany (65 minuta)
3:1 - gol dla Postolina (66 minuta)

Skład: Jakub Pondel (60' Konrad Śliwa); Miłosz Jagodziński (46' Testowany), Tomasz Iwanicki (70' Damian Brzoza), Tomasz Słowiński (70' Dominik Tomczyk), Konrad Chmielak, Damian Brzoza (46' Patryk Żebryk); Hubert Szor (46' Mateusz Hołyński), Marcin Mackiewicz (75' Hubert Szor), Dominik Tomczyk (46' Kamil Oleś); Rafał Dzietczyk (70' Miłosz Jagodziński), Łukasz Wiraszka (46' Piotr Miklas)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości