B-klasa: Wygrana w strugach deszczu!
W niedzielę 30 sierpnia udaliśmy się do Nowego Dworu pod Trzebnicą, by tam zmierzyć się z drużyną Maslovii Masłow. Gwizdek arbitra rozbrzmiał o godzinie 17.00. Co było dalej? To postaramy się wam przybliżyć w tekście poniżej!
Tydzień po znacznej klęsce ze wszemirowską Spartą chcieliśmy zmazać plamę i zdobyć premierowe punkty w kampani ligowej 2020/2021.
Ponownie trener Michał Pondel mógł skorzystać z szerokiej kadry. W Nowym Dworze doszło do kilku roszad względem zeszłotygodniowego spotkania. Za Damiana Brzozę w składzie zobaczyliśmy Gracjana Siwaka. W trójce obrońców zagrał tym razem Arkadiusz Pawlak, Tomasz Iwanicki i Kamil Oleś. W środku pola mieliśmy duet Chmielak-Mackiewicz, zaś naszą linię ofensywną tworzyli: Rafał Dzietczyk-Jakub Bryś-Miłosz Jagodziński.
Od początku staraliśmy się zmusić rywali do głębokiej defensywy co przyniosło oczekiwany rezultat. W trzeciej minucie spotkania po wrzutce Żebryka z lewej strony akcje w polu karnym pewnie skończył Bryś. Warto odnotować, że nasz obrońca wykonał finalne podanie LEWĄ nogą. Po chwili było już 2:0. Tym razem z głębi pola Brysia obsłużył Mackiewicz, a ten ponownie stając oko w oko z bramkarzem się nie pomylił. Pierwszy kwadrans meczu zamknęliśmy w wyborny sposób, gdyż po błędzie bramkarza, piłkę do pustej bramki skierował Rafał Dzietczyk. Należy pochwalić naszego napastnika, za pójście do końca za akcją i wywarcie presji na bramkarzu gospodarzy. Brawo Rafał, liczymy na więcej! Późniejszy okres gry to szarpane akcje z obu stron, Masłów starał się dalekimi podaniami zaskakiwać naszą defensywę, lecz była ona dobrze dysponowana. Jedyne zagrożenie gospodarze stworzyli sobie po rzucie wolnym z prawej strony pola karnego, kiedy to po bezpośrednim strzale ze stałego fragmentu piłkę nad poprzeczkę przeniósł dotychczas bezrobotny Jakub Pondel. W 31 minucie ponownie o sobie dał znać Jakub Bryś. Nasz snajper wykorzystał błąd w rozegraniu defensywy Masłowa i skompletował hat-tricka! Do przerwy wynik spotkania nie uległ zmianie, mimo szans z naszej strony - 4:0.
W przerwie trener Pondel dokonał dwóch zmian, Rafała Dzietczyka zmienił Maciej Adamczyk, a za kontuzjowanego Iwanickiego na placu boju pojawił się Wiktor Chmielewski. Z początkiem drugiej części spotkania nastąpiło rozerwanie chmury nad Nowym Dworem, a za czym idzie znaczna jej część toczyła się w strugach deszczu, co nie pozwalało obu drużynom na składne akcje.
Od początku drugiej połowy staraliśmy się podwyższyć prowadzenie, ale swoje szanse zmarnowali Adamczyk, Chmielak i Bryś. Niewykorzystane sytuację, lubią się mścić, co dało się we znaki w 58 minucie. Wtedy to Arek Pawlak stracił piłkę w sytuacji, która dla niego wydawałaby się bułką z masłem, gdyż wiele razy widzieliśmy naszego zawodnika radzącego sobie z rywalami. Teraz niestety było inaczej, naciskany przez napastnika stoper Widawy, stracił piłkę na 20 metrze i rywale wyszli dwóch na jednego z naszym kiperem i nie dali mu żadnych szans. 1:4. Po straconej bramce trener wprowadził kolejnych zawodników, Mackiewicza zmienił Didenko, Brysia zastąpił Papiewski, zaś Słowiński wszedł za Chmielaka. Masłów starał się wrócić do gry, lecz nie potrafił on konkretnie zagrozić naszej bramce. W 70 minucie to my przełamaliśmy impas. Prawą stroną pomknął Siwak i uruchomił on prostopadłym podaniem Papiewskiego, a ten pokazał kolegom jak powinno się kończyć takie sytuacje i mocnym strzałem przy dalszym słupku ustalił wynik spotkania. Po tej bramce wiedzieliśmy już, że nie stracimy punktów w tym meczu, nic więc dziwnego, że na boisku zameldował się wtedy Łukasz Wiraszka, który zmienił Patryka Żebryka. Do końca staraliśmy się podwyższyć prowadzenie, lecz ponownie brakowało skuteczności. W międzyczasie gospodarze mogli zmniejszyć dystans, lecz w zamieszaniu pod naszą bramką ofiarną interwencją napastnika rywali zatrzymał Jakub Pondel. Po końcowym gwizdku mogliśmy odetchnąć z ulgą. Styl pozostawia wiele do życzenia, lecz kto za tydzień będzie pamiętał w jakich okolicznościach wygraliśmy. Liczy się tylko to, że zdobywamy premierowe trzy punkty w tym sezonie i miejmy nadzieję zaczynamy marsz w górę tabeli.
B-klasa:
Masłowia Masłów - Tomtex Widawa Wrocław 1:5 (0:4)
Bramki: 3x Bryś, Dzietczyk, Papiewski
Skład: Jakub Pondel (K); Gracjan Siwak, Kamil Oleś, Arkadiusz Pawlak, Tomasz Iwanicki (46' Wiktor Chmielewski), Patryk Żebryk (75' Łukasz Wiraszka); Konrad Chmielak (65' Tomasz Słowiński), Marcin Mackiewicz (60' Vladyslav Didenko); Rafał Dzietczyk (46' Maciej Adamczyk), Jakub Bryś (60' Robert Papiewski), Miłosz Jagodziński
Rozkład bramek:
0:1 - Bryś as. Żebryk (3 minuta)
0:2 - Bryś as. Mackiewicz (6 minuta)
0:3 - Dzietczyk bez asysty (15 minuta)
0:4 - Bryś bez asysty (31 minuta)
1:4 - gol dla Masłowa (58 minuta)
1:5 - Papiewski as. Siwak (70 minuta)
Niewykorzystana zmiana: Konrad Śliwa
Autor relacji: Jakub Pondel
Komentarze