B-klasa: Brutalnie wypunktowani przez Wratislavię
W miniony weekend nasza druga drużyna pauzowała, ale dwa tygodnie temu grała normalnie. Przy Kominiarskiej podejmowała rezerwy Wratislavii i nie będzie tego spotkania wspominać miło.
W starciu z Wratislavią nasze rezerwy nie były faworytem, bowiem przeciwnik to jedna z lepszych drużyn w grupie IX, a na dodatek "Widawianie" nigdy wcześniej nie pokonali tego przeciwnika w starciu ligowym. Nie mniej liczyliśmy na to, że zła karta się odwróci i uda nam się rozegrać dobre spotkanie. Kadra na ten mecz nie była optymalna, ale nie była też tragiczna. Cel był prosty - zrobić wszystko, żeby było lepiej niż w poprzednich trzech spotkaniach.
Niestety na słowach się zakończyło. Mecz w wykonaniu naszej drużyny był bardzo słaby, chociaż to my lepiej w niego weszliśmy. W 6 minucie po ładnej akcji do sytuacji strzeleckiej doszedł Grzegorz Stachowicz, ale nie uderzył na bramkę i po chwili rywal szybko skontrował. Skontrował skutecznie. Po straconym golu znów nasi mieli bardzo dobrą okazję, ale tym razem spudłowali. No i się za to doigrali. Wrati przeprowadziło drugi skuteczny atak i było już 2:0. Szło się załamać, ale niestety tak ten mecz wyglądał. Mimo starań ekipa Pawła Szymoniaka przegrywała 0:2, a do przerwy straciła jeszcze trzy gole. Wszystko można byłoby zrozumieć, ale te wszystkie bramki padły po naszych kardynalnych błędach. Tutaj babolki bramkarza, tutaj "wylewy" w obronie. Z całym szacunkiem dla gości, nie grali oni tak dobrze, żeby prowadzić po 45 minutach pięcioma golami. To my graliśmy tak źle.
W drugiej odsłonie nie było lepiej. W obronie kolejne błędy, ale w ataku też nie wyglądało to dobrze. No może oprócz dwóch, trzech zrywów po których padły honorowe dla nas bramki. Pierwszą strzelił Mateusz Bagiński, a drugą Łukasz "Bimber Kalus". Mieli oni jeszcze parę sytuacji, ale ich nie wykorzystali. Jak się strzela pokazali jednak gracze z Dembowskiego. My trafiliśmy dwa razy, oni pięć i skończyło się na 2:10.
Co możemy o tym meczu napisać? Przegraliśmy najwyżej w historii. Zagraliśmy najgorzej tej wiosny. Gratulujemy przeciwnikom, a sami musimy uderzyć się w pierś. Bo nie wydaje się, żebyśmy byli tak słabi jak wskazują na to wyniki, ale po prostu musimy zacząć uczyć się na błędach, bo to jest nasza największa bolączka. Cały czas tracimy gole tak samo. Cały czas przytrafiają nam się proste błędy i cały czas szwankuje skuteczność. Jesteśmy jednak przekonani, że poprawa niebawem nastąpi. Potrzeba cierpliwości i ciężkiej pracy na treningach. Bez tego ani rusz.
B-klasa:
Tomtex II Widawa Wrocław - Wratislavia II Wrocław 2:10 (0:5)
Bramki: Bagiński, Kalus
Rozkład bramek:
0:1 - gol dla Wrati (8 minuta)
0:2 - gol dla Wrati (9 minuta)
0:3 - gol dla Wrati (24 minuta)
0:4 - gol dla Wrati (25 minuta)
0:5 - gol dla Wrati (38 minuta)
0:6 - gol dla Wrati (51 minuta)
0:7 - gol dla Wrati (60 minuta)
1:7 - Bagiński (67 minuta)
2:7 - Kalus (74 minuta)
2:8 - gol dla Wrati (77 minuta)
2:9 - gol dla Wrati (82 minuta)
2:10 - gol dla Wrati (85 minuta)
Skład: Adrian Figurniak (BR); Patryk Żebryk, Dominik Salamon, Adam Szymula (K), Adrian Samociuk; Rafał Zdunek, Bartosz Kozak (48' Wiktor Breliński), Kuba Karczewski, Paweł Szymoniak (80' Krzysztof Lota), Grzegorz Stachowicz (55' Łukasz Kalus); Mateusz Bagiński
Niewykorzystana zmiana: Konrad Śliwa (BR)
Żółta kartka: Salamon (55 minuta - za faul)
Komentarze