A-klasa: Widawianie po meczu...
19 listopada zakończyła się runda jesienna we wrocławskiej A-klasie. Tomtex Widawa Wrocław w ostatnim starciu rundy podejmował na Tomtex Park derbowego rywala - LKS Krzyżanowice. Po zaciętym boju, w trudnych warunkach (ulewny deszcz, grząskie boisko) "Widawianie" uzyskali remis z wyżej notowanym przeciwnikiem.
Po tym spotkaniu nasz redaktor przeprowadził dwa wywiady pomeczowe. Pierwszym odpytanym został Dominik Zawada - środkowy pomocnik naszej drużyny:
R: Kolejny mecz ligowy, w którym przegrywacie do przerwy i po przerwie musicie gonić. Tak było z Wisznią Małą, tak było z Maślicami czy teraz z Krzyżanowicami. W tych meczach gonitwa zakończyła się dla Was dosyć szczęśliwie, bo pozwoliła zdobyć punkty. W ostatnim meczu było 0:2 i skończyło się na 2:2. Czy nie można zrobić tak, aby nie trzeba było gonić? Czy może grając pod presją lepiej wychodzi Wam granie w piłkę?
D.Z: Można tak zrobić, lecz niektórzy na samym początku gubią koncentrację. Może niektórym lepiej się gra pod presją, lecz osobiście wolałbym mieć mecz pod swoje dyktando.
R: Wiele osób, które śledzą poczynania Waszej drużyny, patrząc na Dominika Zawadę mówią, że ten gość ma chyba kości z gumy czy innego kauczuku. Już nawet nie chodzi o dużą zwinność, ale przede wszystkim o to, że nieraz rywale potrafią go poturbować. Nie raz sam zawodnik zwija się z bólu, a mimo wszystko gra dalej i kontuzje go omijają. Czy masz na to jakiś sposób? Specjalne ćwiczenia, suplementy, modlitwy czy jakieś uroki?
D.Z: Nie mam żadnego sposobu. Najwidoczniej taka u mnie genetyka.
R" Przychodząc do Widawy zdawałeś sobie sprawę, że będzie to Twoja pierwsza konfrontacja z seniorskim futbolem. Jak Ci się gra? Jest ciężej niż w juniorach? Coś Cię zaskoczyło? Czy raczej nie widzisz żadnych większych różnic?
D.Z: Gra mi się bardzo dobrze. Jest ciężej pod względem fizycznym. Jak na razie nic mnie nie zaskoczyło. Jest przepaść, jeżeli chodzi o fizyczna grę z przeciwnikiem.
R: Na koniec pytanie o Twoją osobę. Jakie stawiasz sobie cele na okres gry w Widawie? Co chcesz osiągnąć indywidualnie, a co zespołowo?
D.Z: Przede wszystkim liczy się dobra gra. Zespołowo utrzymanie się w A klasie.
Drugim przepytanym zawodnikiem Widawy był Rafał Dzietczyk, który pojawił się na murawie w 73 minucie. Oto wypowiedziane przez jego słowa:
R: Remis z Krzyżanowicami jest rezultatem historycznym, bowiem nigdy wcześniej w meczu o punkty pomiędzy Waszymi ekipami nie było podziału punktów. Teraz taki podział oczek miał miejsce. Twoim zdaniem czy jest to wynik sprawiedliwy? Czy jednak mogliście pokusić się o lepszy rezultat? Jeśli to drugie to czego zabrakło, aby zwyciężyć?
R.D: Mecz był zacięty i pełen walki, każda drużyna chciała przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść i obie miały ku temu okazję. Wydaje mi się, że wyciągnięcie remisu ze stanu 2:0 i grając końcówkę w osłabieniu to dobry rezultat, chociaż czuć niedosyt. Zabrakło nam tej przysłowiowej kropki nad i w końcówce spotkania przy kontratakach.
R: W ostatnich tygodniach Rafał Dzietczyk jest raczej rezerwowym i nawet będąc bardzo uniwersalnym zawodnikiem musi przyznać, że nie jest łatwo o miejsce w składzie. W ataku jest wielu kandydatów do gry, w środku pomocy też są nazwiska, które wydają się być trudne do ruszenia. Jak zapatrujesz się na tę rywalizację? Na której pozycji gra Ci się najlepiej i czy na wiosnę wywalczysz sobie miejsce w pierwszym składzie?
R.D: Zdrowa rywalizacja zawsze wpływa na poziom zespołu i podnosi go do góry. Zwłaszcza, jeżeli nowi zawodnicy prezentują wysoki poziom. Najlepiej chyba czuję się w środku pola, a gdy natrafiła się szansa wywalczenia sobie składu i utrzymania go, to niestety ale przytrafiła się kontuzja, której skutki odczuwam do tej pory. Mam nadzieję, że do wiosny się wyleczę i wywalczę miejsce w pierwszym składzie. A może to już czas dać pograć młodym?
R: Zakończyliście rundę jesienną na 11 miejscu. Do dziesiątych Lenartowic macie cztery punkty straty, a nad strefą spadkową Wasza przewaga wynosi 9 punktów. Czy jesteście zadowoleni z zajętego miejsca po pierwszej rundzie? W jaki wynik celujecie na koniec wiosny?
R.D: Nie oszukujemy się, naszym celem jest utrzymanie się w Serie A i taka kolej rzeczy, będzie dobrym rezultatem. Oczywiście chcemy skończyć sezon jak najwyżej, a przeskoczenie Lenartowic dla mnie będzie dodatkowym smaczkiem, chociaż mam do tej drużyny sentyment i być może, gdy otworzą drużynę w Serie C a ja będę już byt słaby by grać tutaj, to dlaczego by nie. Chociaż dostaje też propozycje, ze Sparty, jednak na razie skupiam się na Widawie.
R: Ostatnie pytanie w wywiadzie zawsze dotyczy celów i oczekiwań zawodnika. Jakie Ty stawiasz przed sobą? Co chciałbyś ugrać z drużyną, a co liczy się dla Ciebie indywidualnie?
R.D: Z drużyną chciałbym oczywiście ugrać awans, jak nie w tym, to w następnym sezonie. Mamy nowe, młode twarze, którym nie brakuje umiejętności, ale za to doświadczenia w tak fizycznej lidze jaką jest A klasa. A osobiście chciałbym zrobić chociaż jedną bramkę, żeby uciszyć największego krytyka w drużynie, większość pewnie wie o kogo chodzi.
Komentarze